Wpis z mikrobloga

Przepraszam, czy Internet istnieje gdzieś poza światem rzeczywistym, czy jest jego częścią?

Pytam, bo znana wszystkim tragedia po raz wtóry skłania mnie do przemyśleń nad kondycją człowieka w Internecie. Mam na myśli ten słuszny wpis -> http://www.wykop.pl/wpis/15485235/ej-smieszki-poza-kontrolo-a-raczej-zalosne-spierdo/
a przede wszystkim komentarze pod nim. Jeden mnie szczególnie zainteresował:

mar1in pisze: > 90% hejtow i trollingu na ewe jest po to aby takie spierd#$%ny jak ty spinały dupsko i pisały hurr durr to nie jest smieszne tragedia ola boga, kij z dupy wyjmij i naucz sie korzystac z internetu bo widze, ze nowy jestes, beka z Ciebie

Poza komicznym językiem, którym się posługuje ("ola boga", "beka z Ciebie" i tak dalej, ogólnie cały komentarz brzmi, jakby go kto z mema wyciągnął) prezentuje on ten szczególny rodzaj moralności typu:

W Internecie mogę być #!$%@?, to nie świat realny. Czyżby? Czym się różni obrażenie kogoś w internecie od obrażenia poza internetem? Tylko tym, że nie stoisz ze swoim adwersarzem twarzą w twarz? Czyli listownie można obrażać? Albo przez telefon?
I jeszcze ta wyższość: oburzasz się, bo ktoś jest fiutem i nie potrafi się zachować w obliczu tragedii? Jesteś nowy w internecie! Nie znasz się! Beka z ciebie! To jest internet, mogę sobie pluć i nikt mi nic nie zrobi. Gardzę trollami i ludźmi, którzy myślą, że w internecie jest inna moralność niż poza internetem.

Piszę to bez "spinania dupy" i "bez kija w dupie", więc "ola boga" "nie ciśnijcie beki ze mnie", bo nie jestem "#!$%@?ą". Piszę to na chłodno, z wielką pogardą i wyższością.
"Hurr durr".

#oswiadczenie
#niepopularnaopinia
#ewatylman
  • 8
@KonfederatZBaru: Czyżby? Czym się różni obrażenie kogoś w internecie od obrażenia poza internetem? Tylko tym, że nie stoisz ze swoim adwersarzem twarzą w twarz? Czyli listownie można obrażać? Albo przez telefon?

To nie jest to samo. Tym się różni, że (to wiem, że głupia logika, ale wciąż) nie mówimy tego osobom które to urazi, a w naszym gronie (tak, mogą to czytać, wiem).
Obrażanie kogoś w internecie to jak śmianie się
@KonfederatZBaru: Pomijając język, @mar1in po prostu zwraca uwagę na to, że ludzie "obrażają Ewę Tylman" nie dlatego, że coś mają do niej, tylko dlatego, że wywoła to reakcję ze strony osób takich jak Ty. Tak samo jak Karaczan i Wykop nie mają przecież nic do papieża - wszyscy wiedzą, że Jan Paweł Drugi nikogo nie gwałcił. I dlatego oburzenie spowodowane sugerowaniem, że gwałcił, bywa dla niektórych takie zabawne.

To trochę jak
@KonfederatZBaru: Myślę, że takie "bekowe" wpisy są formą odreagowania stresów, frustracji itp. Ich debilizm razi, ale nie ma co się denerwować, tylko spojrzeć na jasną stronę - bez Internetu takie osoby odreagowywałyby w inny sposób np. męcząc chomika lub bijąc młodszą siostrę.
po prostu zwraca uwagę na to, że ludzie "obrażają Ewę Tylman" nie dlatego, że coś mają do niej, tylko dlatego, że wywoła to reakcję ze strony osób takich jak Ty.


@introligat0r: Pewnie tak, trochę za dużo złej woli mu przypisałem.

I mimo, że sam nie mam potrzeby żartowania z tej laski ze względu na jakiś tam poziom empatii, to jednak ludzi takich jak Ty wyobrażam sobie właśnie jako takiego #!$%@? do
@noitego: to za duzo nie mysl bo Ci to nie wychodzi, serio
@KonfederatZBaru: tu tez jest błędna teoria, wiekszosc trolli to nie sa sflustrowani 15 latkowie z pryszczami i piwnica here czy sadysci, to sa ludzie czesto z normalnym zyciem nie sflustrowani bez kompleksow, macie zly obraz, postaram sie szybko nakreslic, jezeli ktos sie spina niemilosiernie i ma kija w dupie to naturalna reakcja trolla jest uderzanie w ten najczulszy
@KonfederatZBaru: "Jesteś nowy w internecie! Nie znasz się! Beka z ciebie! To jest internet, mogę sobie pluć i nikt mi nic nie zrobi. Gardzę trollami i ludźmi, którzy myślą, że w internecie jest inna moralność niż poza internetem."

Tutaj masz zle wnisokownanie. Nikt tutaj nie mysli ze jest inna moralnosc tylko po protstu jej nie przestrzega, nie musi a ma ochote sie wyzyc, czy napisac glupi zart. W realnym swiecie taki