Wpis z mikrobloga

@wspodnicynamtb: spoko, przeżywam to codziennie. Siedzieć do czwartej minimum, a o dziewiątej przyjedzie kurier i zadzwoni na domofon, że dostawa towaru. W pół minuty jestem ubrany i otwieram furtkę 50m od domu - jak to robię, jeszcze nie wiem, sam nie pamiętam bo jeszcze śpię.