Wpis z mikrobloga

Hej mirasy chciałem się z Wami podzielić niesamowita historią. Jak się później okazało również historią mojej rodziny.

Otrzymaliśmy dzisiaj list z Urzędu Miasta, ale miasta w którym kiedyś mieszkali moi świętej pamięci dziadek i babcia.
List wkleiłem poniżej. Powycinałem z niego dane osobowe. Z treści listu wynika, że pewien starszy człowiek z USA o żydowsko brzmiącym nazwisku wraz ze swoją rodziną przyjechał do tej miejscowości by odwiedzić miejsce w którym żyli ludzie, którym zawdzięcza życie. Przyznam, że treść listu była dla mnie niesamowita bo rodem z filmu.

Zadzwoniłem pod numer podany w treści i połączyłem się z Panią, która jest Sekretarzem Gminy. Wyjaśniła mi, że ten człowiek wraz z siostrą został uratowany z rąk Niemców przez mojego pradziadka. Były to dzieci ich sąsiada, majętnego Żyda, który posiadał młyn. Pradziadek ukrył dzieci pod kołdrą i udawał bardzo chorego człowieka, dzięki temu naziści ich nie znaleźli. Niestety w kilka dni później dzieci zostały złapane i umieszczone w obozie w Jaworznie. A, że pradziadek działał w partyzantce to razem z innymi partyzantami postanowili spróbować je uwolnić. Pradziadek przebrał się w niemiecki mundur i pojechał prosto do tego obozu. Udało się przywieźć dzieci całe i zdrowe. Taką historię usłyszałem od Pani Sekretarz.

Ten stary człowiek to jedno z uratowanych dzieci. Poszukuje zdjęć swojego ojca czyli właściciela młyna, a przy okazji chciał skontaktować się z rodziną pradziadka. Jutro lub w następnym tygodniu mam otrzymać kontakt do tych ludzi ponieważ bardzo chciałbym z nimi porozmawiać. Przyznaję, że jestem lekko podekscytowany bo będę mógł dowiedzieć się całej historii z pierwszej ręki. I całą pewnością podzielę się nią z Wami ;-)
#historia #ciekawostki #zydzi
Laliqu - Hej mirasy chciałem się z Wami podzielić niesamowita historią. Jak się późni...

źródło: comment_Hw7pdCmH3Lm42nF1hGqucI2ZHeFkzQrp.jpg

Pobierz
  • 298
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Czy sprawdziłeś ten numer podany na stronie urzędu? Coś mi to dziwnie wygląda. Gdzie sygnatura pisma? Każde pismo wychodzące z urzędu zgodnie z przepisami musi mieć sygnaturę ściśle zdefiniowaną. Jaki urzędnik napisze, że ktoś u niego był i pokazywał fotografie? Ale jeśli to wszystko prawda to chyba ktoś szuka polskiego paszportu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@mrk79: Numer był na tel. komórkowy. Rozmawiałem z Panią Sekretarz Gminy w godzinach wieczornych. List został nadany z Urzędu Miejskiego
  • Odpowiedz
Niech pan Mark opowie o tym swoim ziomkom w USA. Wczoraj była historia o jednej uratowanej, która bała się opowiedzieć, że to Polacy jej pomogli, bo amerykańscy żydzi stawiają nas w jednej linii z Niemcami. Cholernie to niesprawiedliwe.
  • Odpowiedz