Wpis z mikrobloga

@amiga500: hm ja dostałam raz bez okazji raz na urodziny i raz wczoraj na minirocznice. na szczęście ani razu nie były to róże które uniwersalne a jednak banalne są. czasem miło jest zaskoczyć swojego różowego panowie:)
  • Odpowiedz
@amiga500: rzadko, ale to akurat nie problem. Kwiatki dla mnie są sporym dylematem - z jednej strony naprawdę fajny gest, czy jeden kwiatek czy potężny drogi bukiet, z drugiej strony przepuszczanie pieniędzy na [ładną] durnostojkę, która po kilku dniach zdechnie + marnowanie życia roślin dla czyjejś próżności, czego ja za bardzo nie uznaję.

Wolałabym w tej cenie coś innego jednak.
  • Odpowiedz
  • 0
@matra: a to ciekawa opinia z tym marnowaniem zycia dla próżności XD Przeciez kwiatki dalej mogą żyć, jak sie przekazuje doniczkowe! :>> Ale wtedy to trzeba chyba jednak uważać z częstotliwością :))
  • Odpowiedz
@amiga500: urodziny, rocznica slubu + 1/2 randomowe w roku. ostatnio miałem jej zrobić niespodziankę, ale złapała mnie na klatce schodowej

chleb już kupiłam

i nici z niespodzianki.
  • Odpowiedz
Jak czesto dostajecie kwiatki od swoich niebieskich? :)


@amiga500: Baaardzo rzadko. Ale nie przeżywam, bo kwiaty to dla mnie wywalanie pieniędzy w błoto. Wolę dostawać książki i dostaję:)
  • Odpowiedz
@amiga500: w przypadku takich pytań raczej na myśli na się zazwyczaj kwiaty cięte [nie wiem, ja tam bym nie chciała raz na miesiąc dostawać kwiatka w doniczce ( ͡º ͜ʖ͡º) ], no ale ogólnie to racja. Tyle, że ja nie mam ręki do takich kwiatów, poza tym nie lubię doniczkowych i mam lekki uraz z dzieciństwa do takowych :P
Poza tym podtrzymuję, zwłaszcza np w przypadku
  • Odpowiedz