Wpis z mikrobloga

Świat Gwiezdnych Wojen nie porwał mnie swoimi filmami, ani tymi z lat 80-tych, a nit tym bardziej tymi z nowszej trylogii, ale uczyniły to pojedyncze historie postaci z tego uniwersum.
Zagłębiając się w tę czy inną biografię spotrzeżemy, że GW to nie tylko space opera, która przestawia dobrych Jedi i złych Sithów, a że ten świat jest bardziej złożony i podobny do naszego, a jego historię piszą zwycięzcy.

Doskonałym na to przykładem jest tragiczna postać Qymaen'a jai Sheelal'a, Kaleeshanina który większość swego życia spędził broniąc swej ojczyzny przed rasą Yam'rii. Podczas wojny stracił swych bliskich i od tego czasu przybrał pseudonim Zrozpaczony (Grievous), gnany rozpaczą i patriotyzmem wykorzystał swój talent wojskowy i dowódczy i udało mu się odeprzeć bardziej zaawansowanych technologicznie wrogów oraz przejść do ofensywy. Czy spotkał go za to uznanie dla jego zdolności, czy żył od tej pory życiem bohatera?
Być może tak by się stało gdyby nie Jedi, Yam'rii zwrócili się o pomoc do Republiki, która wysłała oddział Jedi mający zaprowadzić "pokój", zrobili to nader skutecznie pacyfikując jego planetę najpierw fizycznie, a potem ekonomicznie poprzez cła i embargo.

Qymaen znany już tylko jako Grievous przystąpił więc do seperatystów by dalej walczyć z wrogiem. Jego przełożeni doceniali jego talenty, ale chcieli mieć pod sobą skutecznego i posłusznego dowódcę, a nie idealistę kochającego ojczyznę i gdy wyruszył na wyprawę by walczyć z Yam'rii, którzy ciesząc się z ochrony Jedi bezcześcili groby jego rasy, zaaranżowano wypadek by potem zamienić go w cyborga.
Jako generał Grievous był dowódcą i wojownikiem godnym szacunku wobec jego umiejętności, pierwszych Jedi których pokonał zabił gołymi rękami, miecze świetlne których używa do walki to broń zdobyczna właśnie. Mierzył się, wygrywał i zabijał nie tylko szeregowych Jedi, ale także generałów i wielkich mistrzów walcząc z kilkoma równocześnie. W sumie pokonał i zabił ponad 50, tych tak potężnych, a jednak nie tak szlachetnych jak pokazuje historia jego życia wojowników.

#szaryrozmytyrelatywizm
#gwiezdnewojny #starwars #grievous
na zdjęciu Grievous w postaci antycznej rzeźby, dzieło francuskiego artysty Travisa Durdena
antros - Świat Gwiezdnych Wojen nie porwał mnie swoimi filmami, ani tymi z lat 80-tyc...

źródło: comment_MusQCfdQut9JcCUSydsrPq40Lg6BY6Ry.jpg

Pobierz
  • 22
@PsyRomancer: cóż zginał w imię kreowania wizerunku mocnych i szlachetnych Jedi, ale i tak warto zaznaczyć, że gdy walczył z Obi-Wanem to jeszcze nie był naprawiony po walce z Windu;
Ogólnie wkurzające jest postępowanie Imperatora, miał pod sobą takie potęgi jak Grievous, Maul (najlepszy szermierz galaktyki) czy Dooku, który posiadał talenty polityczne, dowódcze i był tak silny Mocą, że Joda był mu niestraszny, hrabia Dooku praktycznie sam stworzył cały ruch Separatystów,
@antros: tu niestety nie ma co się rozwodzić, bo byli oni ustawieni po ciemnej stronie mocy, przez co było pewne, że przegrają, nieważne jakie mieliby siły. Niestety taka polityka filmowej sagi, wpierw dobro dostaje baty, ale potem i tak tryumfuje, bo tak chcą ludzie. Mało kto chce oglądać wygrywające "zło".
Postępowanie Imperatora akurat miało sens.


@B_P_R_D: tylko w oczach Sitha, patrząc taktycznie czy pod kątem zdobycia władzy to było głupie, ta trójka która wymieniłem była bardzo skuteczna i oddana mu, bez mrugnięcia okiem realizowali cele, które były niemal samobójcze i ich uważasz za mniej wiernych i stabilnych od kolesia mordującego swoją ukochaną i zdradzającą tych którzy go wychowali, a finalnie także swego nowego pana? Hmm zadziwiające IMO.
@B_P_R_D: cały czas patrzysz na to pod kątem Sithów, czyli czegoś co w mym odczuciu można określić jako fanatyzm religijny, ja patrzę pod kątem celów i realnej wartości politycznej i/lub wojskowej, Anakin nie był politykiem, był wojownikiem czy od biedy generałem. Potęga Imperium wynikała z ruchu Separatystów, który stworzył Dooku, on stworzył politycznie i ekonomicznie Imperium. Losy istot wspomagających Imperatora potoczyły by się inaczej gdyby nie używał ich wszystkich jak zabawek,
@prowl: masz na myśli GW czy przedstawianie czegoś/kogoś z innej niż obiegowa strony, jeśli to drugie to właśnie poczyniłem wpis pod tagiem #szaryrozmytyrelatywizm, jeśli to pierwsze to jak będę miał pomysł

@Xamox: czytałem kilka książek z uniwersum, przewodników encyklopedycznych, czytywałem artykuły z różnych fanowskich wiki, a także materiały z innych źródeł jak np. związanych z karcianką ccg (BTW pod koniec lat 90-tych karta Dartha Vadera była najdroższa karta w