Wpis z mikrobloga

Co się #!$%@?ło przed chwilą, to ja nawet nie...
Nie wiem czy jest się czym chwalić. Przed chwilą wróciłem do domu. Wracałem od kolegi z domówki. Rowerem po chodniku. #policja #drogowka Zgarnęli mnie na badanie alkomatem. Dmuchnij pan...

Zrobiliśmy litra dobrego wiskacza, bo kumpel po pół roku z #pracbaza z #norwegia wrócił.
Od razu wytrzeźwiałem.

Tyyy... Pomarańczowe...
- Pan dmucha mocniej...
Tyyy... Czerwone.

- Pił pan coś?
- Owszem. Połówkę z kolegą. Dlatego nie jechałem samochodem, a rowerem.
- Wie pan, że to wbrew przepisom o ruchu drogowym.
- Wiem, dlatego jadę chodnikiem.
- Wie pan, że chodnik należy do pasa drogowego...
- Yyy... Tak.
- Ma pan światło?

Kręcę przednim kołem z dynamem... #!$%@? dupa i kamieni kupa. Jak ma się świecić to się nie świeci.

- Zapraszam do radiowozu.

- Sprawa w sądzie będzie.
- Pracuje pan, ma pan rodzinę.?
- Mam żonę i dziecko, pracuję w lokalnym tygodniku.
- Imie nazwisko, pesel.
.
.
..
.
.
.
- Pan słucha, następnym razem niech pan rower prowadzi albo idzie na piechotę do kolegi. Nie wolno jeździć chodnikiem nawet w stanie nietrzeźwości.

Mam #!$%@? nauczkę.
#truestory #coolstory

  • 67
  • Odpowiedz
@marek_antoniusz: No to miałeś farta, bo mnie jak złapali po kilku piwach, to zabrali mi prawko na rok, zawiasy 6 miesięcy na 3 lata, kurator na 2 lata i 150h prac społecznych po 30h w miesiącu. Kilka dni później weszły sądy 24h i dawali jeszcze wyższe wyroki.
No ale teraz nie jeżdżę pijany rowerem :)
  • Odpowiedz