Wpis z mikrobloga

Od mojego ostatniego wpisu minęły dwa miesiące.

Stwierdziłem, że relacjonowanie każdej imprezy, na której nic nie zrobiłem, nie tylko nie pomaga w wyjściu z przegrywu, ale nawet go pogłębia, bo skupiam się na negatywnych aspektach mojego życia.

Postanowiłem odmienić swoje życie. Zacząłem chodzić do psychologa. Zacząłem szukać pracy.
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@30LP: Na imprezach się nie skupia na tym, co właściwie robisz, więcej luzu xD
Negatywne aspekty zostaw dla siebie, żalić się możesz właśnie u psychologa na przykład, rodziny, czy najbliższych przyjaciół, do którego zacząłeś chodzić, bo nikt nie chce smutnej cipy, która tylko marudzi. Szukanie pracy na propsie, zawsze się przydaje parę groszy, to tak w maksymalnym skrócie.
  • Odpowiedz
@roball @badzio343

"Imprezy", o których wspominam, to nie wyjścia do klubów, lecz posiadówki w mieszkaniu, w którym mieszkam (organizuje je mój współlokator, który jest właścicielem mieszkania).

Trudno mówić o jakiejkolwiek celowości moich działań na takich imprezach. Po prostu siedzę, piję p--o, rozmawiam ze znajomymi.
  • Odpowiedz
@30LP: Ale na takich imprezach tak właściwie jest, nie ma co liczyć na coś więcej, no może poza tańcem do "jomaho jomaso", a jeśli chodzi o znajomych to im bardziej kogoś znasz to jest mniejsza szansa na cokolwiek, chyba, że z przypadku :)
  • Odpowiedz