Wpis z mikrobloga

Podsumowując wczorajszy koncert Indios Bravos: trzeci raz byłem w bedroom. Raz po otwarciu z ciekawości, raz mnie znajomi wciągnęli - miałem kiepskie zdanie o tym "klubie". Ale do trzech razy sztuka. Po wczoraj mam wrażenie, że gorszej speluny w tym mieście niema.
Bilety na koncert IB po 39zł ... no trochę sporo jak na ten zespół, no ale dobra, co tam. Kolejne 4zł zaraz potem w szatni. Z resztą jakie zaraz. Do wejścia stałem w kolejce prawie godzinę, kolejne 15 minut do wspomnianej wyżej szatni. Nie wiem czy w takim wypadku to plus czy minus, że koncert miał godzinną obsuwę.
Bar obstawiony dookoła. Pewnie z 50 osób przy wodopoju na trzy osobową załogę ... Wreszcznie po jakichś dwóch godzinach spokojnie... wróć. #!$%@? jak 150 stanąłem z piwkiem tłumie złożonym z mieszanki fanów IB i przypadkowych debili, którzy chyba pierwszy raz w życiu na koncercie byli.
Nie zapominajmy jeszcze, że przed wejściem wisiała karteczka z napisem "Zakaz falowania". Myślę, co #!$%@?? No ale wyjaślili niżej, że chodzi im noszenie ludzi na rękach w tłumie ... jeszcze by se szatany pływały na koncercie... Właśnie: pływały: tak to się nazywa.
Toalety ... wróć: toaleta koedukacyjna, połowa kabin nieczyna a po całym klubie porozwalane po kątach butelki, bo oczywiście obsługi sprzątającej nie stwierdzono.
Jestem codziennie w conajmniej kilku lokalach, ciągle łażę na koncerty, ale #!$%@?: ciężkie warunki i ogarnianie 1mln ludzi na woodstocku wychodzi tysiąc razy lepiej niż mały koncercik w gówno klubie. Jak się nie umie organizować koncertów to się tego nie robi.

Skoro już wylałem falę hejtu i swój niezmierny ból dupy, to dodam, że Indios Bravos jak zwykle dał świetny popis. Gutek jak zwykle po koncercie wyszedł do fanów, dzięki za kolejny autograf tym razem na plakacie no i selfie z gutkiem :D

No i w Magazynie na Pietrynie mają zajebisty makaron - polecam :)

Nagranie nie moje, moje są słabe, bo raczej nie oglądam koncertów przez telefon ;P

#lodz #indiosbravos
npsr - Podsumowując wczorajszy koncert Indios Bravos: trzeci raz byłem w bedroom. Raz...
  • 10
@npsr: Byłem ostatnio tam na Kękę i idę niedługo na Dwa Sławy/Quebonafide. Kompletnie się nie nadaje na koncerty Bedroom. Straszna lipa, że Dekompresję i Lukę. Zostaje tak naprawdę tylko Wytwórnia na koncerty :/
@macabrankov: Gutek zawsze w formie. Mega pozytywny człowiek i zawsze, ale to zawsze po koncercie można z nim iść pogadać, wziąć autograf. Przy zdjęciach zawsze śmieszkuje i w ogóle :)

@czlapka: Dokładnie. Szkoda, że nie było w wytwórni, no ale pewnie przez SoundEdit festival. Co do dekompresji od dawna chodzą ploty, że ma się znowu otworzyć, no ale to ploty tylko :/
@npsr: jesli chodzi o bedroom to zgadzam sie w 100% większej #!$%@? nie ma, jakos zima bylem tam na koncercie i musiałem zostawić kurtkę w szatni a w środku było tak #!$%@? zimno ze wrocilem przeziębiony do tego taki syf w kiblu ze odechciało mi sie lac bo smród był tak ze idąc na siku szedłeś na rzyga.