Wpis z mikrobloga

Elo Mirki ( ͡ ͜ʖ ͡)

Od dawna czytam mirko i często pojawiają się tutaj dyskusje na temat związków. Sam byłem przez większość życia typowym piwniczaninem, więc siłą rzeczy tematyka ta była dla mnie czymś odległym. Zmieniłem jednak dramatycznie wiele rzeczy swoim życiu i w ciągu ostatnich dwóch lat kilka #rozowychpaskow z mojego otoczenia okazywało mi swoje zainteresowanie. Chociaż były to fajne dziewczyny, to z różnych względów nie chciałem się z nimi spotykać - głównie dlatego, że byłem niejako skazany na ich towarzystwo, niezależnie od tego jak potoczyłaby się nasza znajomość (wspólne studia, praca, znajomi).

Uznałem więc, że wolę pospotykać się z kimś spoza swojego środowiska. Jak poznać takie osoby? Najlepszym sposobem wydawały mi się portale randkowe/społecznościowe. Co przemawiało na ich korzyść? Przede wszystkim:
- efektywność czasowa (zamiast poświęcać cały wieczór możemy po kilku sekundach lub minutach zorientować się, że to niewłaściwa osoba);
- możliwość zrobienia łatwego odsiewu (opisy w profilach potrafią wiele powiedzieć na temat osoby);
- dostępność informacji o zainteresowaniach, stylu życia etc. (przynajmniej w niektórych portalach).

Sprawdziłem:
- eDarling (+: sporo obszarów do opisania; -: brak możliwości wyszukiwania - tylko propozycje od serwisu);
- badoo (+: kiedyś dało się wyszukiwać po zainteresowaniach, teraz już chyba nie...; -: mały odsetek ogarniętych pasków);
- OkCupid (+: setki pytań z różnych obszarów; spory odsetek ogarniętych dziewczyn; -: mało osób w Polsce).

Jaki jest główny wniosek po kilku tygodniach przeglądania? Przede wszystkim bardzo zawiodłem się i utwierdziłem w przekonaniu, że trudno poznać "ogarnięte" osoby. Często zarzuca się mężczyznom, że oceniają kobiety głównie przez pryzmat wyglądu. Tyle tylko, że większość z nich nie zdobywa się na napisanie czegokolwiek w swoim profilu. Nawet jeśli wypełniają profile (choćby częściowo), to są to zwykle pojedyncze słowa lub zdania, które tak naprawdę nie mówią nic o danej osobie. Tym samym większość dziewczyn w tych portalach pokazuje od razu, że nie są osobami wartymi uwagi... Choć oczywiście pojawiają się wyjątki ().

#logikarozowychpaskow #tfwnogf #tfwnobf #zwiazki #badoo
  • 6
  • Odpowiedz
@bioflawonoid: 95% "kobiet" na portalach randkowych to karyny. Daruj sobie. A co do spotkań z dziewczynami z otoczenia - to ich problem jeśliby Wam nie wyszło a nie Twój ( ͡° ͜ʖ ͡°) Widać nie masz jeszcze tej pewności siebie.

Z resztą nawet gdyby do czegoś doszło między wami to co? Koniec świata? Bo tak z tego można zrozumieć co piszesz.
  • Odpowiedz
@ANTYzboze: zgadzam się. 95% na portalach to karyny. okropne są na zdjęciach, większości wolałbym nigdy nie mieć wśród znajomych w realu. - zgoda, oceniam po wyglądzie, ale on jednak bardzo dużo mówi.
odsetek normalnych kobiet jest dużo większy nawet na ulicy.
  • Odpowiedz
@ANTYzboze: Nie miałbym problemu z mijaniem tych osób na co dzień. Obawiam się raczej, że mogłyby np. powiedzieć swoim najbliższym koleżankom (które są jednocześnie moimi dobrymi znajomymi) rzeczy, których nie chciałbym ujawniać swoim znajomym.

@waginator: W ciągu tygodnia jedyne wartościowe osoby mogę poznać w pracy (dużo pracuję i od poniedziałku do piątku rzadko mam jakiś wolny czas). Zostaje oczywiście weekend. Jako główną zaletę internetu postrzegałem to, że mogę w krótkim
  • Odpowiedz
@bioflawonoid: jak nie mieszkasz na totalnym zadupiu to zorientuj się czy w weekendy nie ma jakiś spotkań tematycznych gdzie mogą być różowe i idź :P
spotkania przy planszówkach, pokazy filmów drogi (coś dla zmotoryzowanych), koncert - cokolwiek dzięki czemu będzie jak zagadać, a potem coś wspólnie robić :)
  • Odpowiedz