Wpis z mikrobloga

@R_P_R: #!$%@? teraz opowiem historię której powinienem się wstydzić

Również bywałem kiedyś "safety", to jeszcze za dobrych czasów gdy na rajdach mogły się reklamować fajki i wóda. Dostaliśmy z kumplem i jeszcze trzecim takim ziomeczkiem nie od nas z ekipy, ale spoko, rejon do zabezpieczenia. Wiecie, kamizelki, gwizdki, plakietki i na konkretny #!$%@?ów - duże skrzyżowanie w środku pola, ani żywej duszy

Jako że na rajdach zawsze grill, loleczki i piwko,
@bouncer-traveller: Na szkoleniu nas ostrzegali, żeby przypadkiem nie być wczorajszym, bo może się to skończyć nawet odwołaniem imprezy. Traktowali tą kwestię poważnie bo rano przywitały nas bagiety z dmuchawami. Szkoda byłoby być wrogiem publicznym nr jeden całego środowiska motorowego w Polsce... Miałeś nie lada farta, że Twoja historia skończyła się tak a nie inaczej. Dobrze, że wyciągnąłeś lekcję. Pozdr Cumplu