Wpis z mikrobloga

Mirki, ostatnio mam straszną rozkminę związaną z #programowanie (bardzo nierealna, bo trzeba by do tego ultrakombajn, a nie komputer). Otóż, jakby hipotetycznie napisać aplikację, która tworzyłaby kolejno obrazki np.: 800x800pxl, z tym, że każdy następny różniłby się pikselem, wiecie - z palety barw RGB wychodzi że na jeden pixel wychodzi 255 * 255 * 255 kombinacji (na początek można użyć po prostu odcieni szarości), takich pixeli jest 800 * 800, więc ilość kombinacji jest ogromna, ale w pewien sposób ograniczona. I program stworzyłby wszelkie możliwe pliki. Wychodzi na to, że mielibyśmy cały świat obfotografowany, tylko nie wiedzielibyśmy co jest prawdą, a co nie. Rozumiecie? W naszej bazie byłby zdjęcia np. Jezusa Chrystusa, Kazimierza Wielkiego i innych, moglibyśmy zwiedzać Wiszące Ogrody Semiramidy, przedstawiałaby dokładną historię naszego życia, nawet to, że piszę w tej chwili ten post. Już sama wizja czegoś takiego mnie przeraża. Co sądzicie?
#pytanie #filozofia
  • 33
@michael_: bardziej przerażającą wizją jest że może jesteśmy po prostu pionkami ze złudzeniem wolnej woli i ze złudzeniem własnego istnienia z symulacji bądź gry stworzonej przez "kogoś" z tego "prawdziwego świata"
@michael_: masz rację, byłoby tak jak piszesz. Nie ma w tym wielkiej filozofii. Jedyna przeszkoda jest taka, że potrzeba byłoby mocy obliczeniowej, która nie jest po prostu duża. Jest niesamowicie olbrzymia. Niewyobrażalnie. Dlatego nie jest to możliwym i prawdopodobnie nigdy nie będzie.
Dlatego ciężko coś na ten temat sądzić, tak samo jak ciężko mieć zdanie na temat ograniczeń prędkości w tunelach czasoprzestrzennych.