Wpis z mikrobloga

tl;dr

Studiuję ulubiony kierunek wykopu, potwierdzam opinię mirasków i mirabelek.

Jako, że jestem studentem TEGO kierunku, to zabiorę głos niepytany i podzielę się moimi #gorzkiezale ( ͡° ͜ʖ ͡°) Generalnie część spostrzeżeń z wypoku jest trochę wyolbrzymiona, ale studiując dłużej ten kierunek widzę te wydziałowe #!$%@?. Coraz częściej zauważam ten wypokowy archetyp studenta prawa. Wczoraj np. podczas zwykłych ćwiczeń zauważyłem mojego ulubieńca z roku. Koleś co ćwiczenia i wykład przychodzi w garniturze i pod krawatem XDDD do tego ma oczywiście aktówkę. Najlepsza jest jego aktywność podczas wykładów i ćwiczeń - zawsze siada w pierwszym rzędzie i co chwilę odzywa się niepytany głosząc jakieś banały, którymi chce chyba podbić serca wykładowców/ćwiczeniowców. Oczywiście nie jest jedyny, patrząc na grupę mojego roku na facebooku można zauważyć takie kwiatki jak np. koleś ze zdjęciem profilowym przed wydziałem (oczywiście w garniturze), a w tle Harvey Specter, po prostu kisne.bmp.

Największa inba ma jednak miejsce wśród studentów pierwszego roku, którzy wymuskani jak z żurnala w garniturach szytych na miarę przychodzą na wydział, a na papierosie da się słyszeć ich rozmowy - "no, bo ja już od wakacji zaczepiłem się w kancelarii, nie mam czasu dzisiaj zbytnio, bo idę do pracy". Gurwa, na 1 roku są same przedmioty historyczne i inne "niezbędne" do przyszłej pracy przedmioty jak np. logika, a ci idioci siedzą w kancelariach, gdzie ich rola ogranicza się do parzenia kawy i obsługi ksero (o tym oczywiście nie wspomną, bo trochę wstyd). Na moim roku zresztą też jest koleś, który czarnomurzyni w kancelarii i kiedyś dzielił się historią, że codziennie rano kupuje kwiaty jak idzie do pracy, bo tak jest miło XDDD czaicie mirki? Dodatkowo na integrację, studenci pierwszego roku umówili się na... 14:00 na kawę XDDD nie na piwo. Na kawę

Największe #!$%@?.png miało jednak miejsce ze studentką 1 roku, która jest córką jakiejś kobity, z którą rozmawiała kiedyś moja mame. Otóż wedle niej, jej córka jest tak uzdolniona (przypominam - jest na 1 roku), że już pracuje w kancelarii a w headhunterzy (XDDD) z Warszawy zaproponowali jej pracę w warszawskiej kancelarii i bronienie polskich żołnierzy wracających z Iraku #rakcontent Córeczka jest podobno tak uzdolniona, że już teraz może bronić żołnierzy (mając dotychczas jedynie logikę, doktryny polityczno - prawne, prawoznawstwo i łacińskie paremie prawnicze XDD). Nadto aplikacja nie jest jej potrzebna, bo jak twierdziła ta intelektualna bestia: "Aplikację muszą robić ci mniej utalentowani studenci, zresztą moja córka studiuje na bardzo dobrej prywatnej uczelni, a nie na jakiejś tam podrzędnej publicznej".

Generalnie więc mirki nie jest kolorowo i patrząc na ten kierunek (a mam skalę porównawczą, bo wcześniej studiowałem na filologii) faktycznie poziom #!$%@? is over 9000. Ale nie każdy student prawa wpisuje się w to towarzystwo i generalnie kiśnie z pozostałych lemingów tak samo jak Wy. #ocieplaniewizerunkustudentaprawa #truestory #oswiadczenie #bekazestudentowprawa #studentprawa #prawo #studbaza
  • 56
  • Odpowiedz
to tylko wypieszczenie rodziców, którzy robią wszystko aby synowie/ córki wyrosły na nowych władców świata


@parnassus144: to akurat chyba zupełnie normalne, rodzicem nie jestem ale sam dla swoich potencjalnych dzieci chciałbym jak najlepiej.
Co do pozostałych poruszonych przez Ciebie spraw - podobno ogłada przychodzi dopiero w kolejnych pokoleniach :)
  • Odpowiedz
W sumie jak ja widze na fakturze jakas kancelarie czy inne gowno tego typu to juz mnie skreca.


@hpiotrekh: Ja mam tak jak daję jakiemuś pseudoprawnikowi umowę o internet do zapoznania się i podpisu, zaraz taki zaczyna zadawać miliard dziwnych pytań, pamiętam nawet takich co sobie dopisywali jakieś rzeczy do umowy xD
  • Odpowiedz
@wlodarmw: Mnie to zawsze śmieszyło na polibudzie, że wszyscy tacy wielcy inżynierowie, choć to dopiero 1. semestr. Jak łatwo się domyślić sporo z nich zakończyło swoją przygodę z polibudą i wybrało jakiś marny kierunek, względnie za rok znów się rekrutowali.
Nikt będąc w trakcie 1. semestru/1. roku nie ma moralnego prawa powiedzieć o sobie, że jest elektrykiem, chemikiem, matematykiem, prawnikiem, geologiem, czy innym historykiem, albowiem jest to kłamstwo.
PS. Skąd
  • Odpowiedz
@Dziadekmietek: a czy ja gdziekolwiek napisałem, że wszyscy tacy są? Sam jestem przykładem na to, że jest dużo normalnych osób, którym nie odbija palma tylko dlatego, że są studentami prawa. Wspomniałem jedynie, że z biegiem lat na uczelni widzę coraz więcej takich osobników konfrontując to np. z wydziałem filologii, na który rownież uczęszczałem.
  • Odpowiedz
@wlodarmw: Zaraz, zaraz, czy ty masz jakiś problem ze sobą?
W pierwszym akapicie się śmiejesz bo goście chodzą w krawatach i garniturach.
I co z tego, że chodzą? Może po prostu tak lubią? Ja prawie codziennie chodzę tak ubrany i nie widzę w tym nic złego. No chyba, że tylko dresy są prawilne co nie mordeczko ??? xddd
W drugim akapicie śmiejesz się z tego, że mają pracę. O wybacz, że oni nie są utrzymywani na garnuszku mamusi. Jak cię kiedyś rodzicie z domu #!$%@?ą to zaczniesz szanować pieniądze.
Czekaj, co tam jeszcze piszesz? Że na kawę poszli a nie piwo? O #!$%@? co za frajerzy XDDDD CO NIE SEBA ? PEWNIE NAWET PÓŁ LITRA NIE POTRAFIĄ #!$%@?Ć XDD
Trzeci akapit: Matka mówi niestworzone rzeczy o córce. Skąd wiesz, że córka jej to mówiła. Wszystkie matki mają tendencję do zmyślania, że ich dziecko jest najlepsze. Rozumiem, że jak matka dwuletniego Alanka powie, że jest super uzdolniony to są
Maister37 - @wlodarmw: Zaraz, zaraz, czy ty masz jakiś problem ze sobą?
W pierwszym ...

źródło: comment_92dyxaYpDKLKGzdkh54us0MSMk2LhGuZ.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@yourboss: jak najlepiej, to niekoniecznie "jak najbardziej pomagać", a czasami wręcz przeciwnie.

@wlodarmw: trochę rozumiem, bo mam parę takich osób "nadaktywnych" na swoim kierunku (nie prawo, polibuda). Fakt, nikt nie pokusi się o przyjście w garniturze, chyba że egzamin i wymaga tego prowadzący (paru takich miałem, że za brak potrafił uciąć punkt albo w ogóle nie dopuścić).

@Maister37: tu chodzi o zjawisko wciskania sobie kija w dupę, kto najszybciej i najgłębiej. Taki wyścig
  • Odpowiedz
@bluehawaii91: święte słowa... Lepiej ciut mniej cebulionow mieć niż się denerwować wśród baranów co niby pana Boga za nogi złapali. Miałem tak samo na studiach taki przypadek gdzie notaty karyny usuwały, gardze takimi #!$%@? ##!$%@? !
  • Odpowiedz
@wlodarmw: zapomniałeś dodać, że większość z nich zabije Cie szybciej niż pomoże bo przecież każdy jest dla siebie konkurencją na przyszłym rynku pracy xd ( autentyk z egzaminu uwaga, z prawa konstytucyjnego) , nie wspominając głośnych rozmowach gdzie tylko można żeby każdy usłyszał, że ja studiuje prawo, a kończąc na zwróceniu mi uwagi, że nie jestem na wszystkich ćwiczeniach, bo przecież mimo że nie sprawdza listy, gada od rzeczy i
  • Odpowiedz
@bluehawaii91: W przypadkach, które opisujesz, jak najbardziej godne pożałowania. Ale z tekstu autora wynika tylko tyle, że goście załatwili sobie pracę zgodną z kierunkiem i chodzą elegancko ubrani. A, no i jeszcze rozmawiają z wykładowcami, a nie jak inni, na końcu sali i laptop ze śmiesznymi stronami.
  • Odpowiedz