Wpis z mikrobloga

co to za durne gadanie, że przesiadanie się z samochodu do komunikacji miejskiej ma pomóc w większej aktywności? jakim cudem siedzenie w autobusie ma mi dać więcej aktywności niż prowadzenie auta? bo ok, kumam sam sens dojścia na przystanek, ale c'mon, czasem idzie się dwie minuty, jak ktoś ma pod blokiem przystanek. tyle samo idzie się do auta zaparkowanego pod blokiem. czasem też się podbiegnie do autobusu, jak nam powoli ucieka - ok.

ale #!$%@?, jak można twierdzić, że podczas prowadzenia auta człowiek nie ma ruchu? przecież trzeba non stop zmieniać biegi (mówię o jeździe po mieście), tu gaz, tu hamulec, sprzęgło, ciągle kręcić kierownicą, tu się odwrócić, tu rozejrzeć. nie wspomnę o wysiłku w postaci skupiania uwagi non stop. a w autobusie co? siedzę i tyle. czasem trzeba stać, ale bez przesady, stanie w miejscu też zbyt wielu kalorii nie pali i kondycji nie poprawia. czytanie książki w tramwaju również nie.

jak dla mnie to to jest ściema, choć może się mylę. wydaje mi się, że wystarczyłoby zaparkować samochód parę metrów dalej i już mamy ten sam ruch w postaci dojścia do przystanku + cały ruch z prowadzenia samochodu, co daje w istocie więcej ruchu w samochodzie niż podczas jazdy komunikacją miejską. no chyba, że każą wysiadać 5 przystanków przed swoim, to może faktycznie jest więcej ruchu. albo kiedy ktoś ma trzy przesiadki codziennie.

#oswiadczenie #niewiemjaktootagowac #samochody #ruch #zdrowie
  • 10
  • Odpowiedz
  • 0
@SScherzo: pierwsze słyszę o takim porównaniu.. jeśli do przystanku lub z przystanku dzieli nas jakiś dystans to rozumiem, ale w innym przypadku nie widzę związku. Jedyne co wymaga wysiłku to balansowanie nogami, żeby utrzymać równowagę :P najlepsze jest chodzenie na piechotę, albo rower dopóki aura sprzyja i tyle..
  • Odpowiedz
@matra: nie no, porównania dokonałam sama. ja tylko nawiązuję do tych tekstów w artykułach i innych tekstach o odchudzaniu i ruchu, że trzeba się przesiąść z auta do komunikacji miejskiej. no i nie kumam tego toku rozumowania, co uargumentowałam wyżej. nie kumam, w czym jazda autobusem ma pomóc zamiast prowadzenia auta. :P nie bez powodu podczas podróży najbardziej męczy się kierowca, a nie pasażerowie.
  • Odpowiedz
  • 0
@SScherzo: pisząc o porównaniu miałam na myśli właśnie pomysł o przesiadaniu się z auta na komunikację miejską. Czy się męczy kierowca nie wiem, ale mając do wyboru autobus czy samochód wybieram to drugie bez wahania. W moim przypadku jedyną różnicą jest to, że w trasie stoję zamiast siedzieć, a to i tak nie zawsze..
  • Odpowiedz
@matra: ja jestem w trakcie robienia prawa jazdy i widzę, jakie potrafi być męczące prowadzenie auta. samo robienie łuku do egzaminu na operowaniu sprzęgłem jest męczące dla nogi. a co dopiero jeździć codziennie w różne miejsca albo w długą trasę.
  • Odpowiedz
@gaska: no ja wielokrotnie widziałam takie porady. "miej więcej ruchu - przesiądź się z samochodu do komunikacji miejskiej". zanim miałam do czynienia z autem wydało mi się to nawet sensowne, ale po prostu nie zdawałam sobie sprawy z tego, jakim wysiłkiem potrafi być prowadzenie samochodu. autorzy tych złotych rad chyba nigdy za kółkiem nie byli po prostu.
  • Odpowiedz
ja jestem w trakcie robienia prawa jazdy i widzę, jakie potrafi być męczące prowadzenie auta. samo robienie łuku do egzaminu na operowaniu sprzęgłem jest męczące dla nogi. a co dopiero jeździć codziennie w różne miejsca albo w długą trasę.

@SScherzo: Bo jesteś nieprzyzwyczajona, też na początku tak miałem. W rzeczywistości ludzie zasypiają za kierownicą. :P Długie trasy są tym gorsze, że zwykle wrzucasz tempomat na 110km/h i w zasadzie musisz
  • Odpowiedz
@Ginden: no tak, biorę to pod uwagę. ale wiesz, wysiłek fizyczny jakiś jest zawsze - bez względu na obycie. o długich trasach na początku specjalnie nie pisałam, bo jednak tempo zazwyczaj jest stałe i nie zatrzymujesz się na światłach gdzieś na autostradzie. niemniej - i tak uważam, że więcej wysiłku wkłada kierowca niż pasażer komunikacji miejskiej.
  • Odpowiedz
@SScherzo: nie patrz tylko na wysiłek fizyczny.ale jeśli o nim już mówimy to twoje zmęcznie jest spowodowane tym że dopiero zaczynasz, więc twoje ruchy są zbyt "napięte", nieekonomiczne. prowadzenie potrafi podnieść ciśnienie, co nie jest zdrowe. po drugie: w tych badaniach zakładali pewnie że pasażer komunikacji miejskiej musi dojść 10min. na przystanek.
  • Odpowiedz