Wpis z mikrobloga

Ohayo gozaimasu!

Wczoraj miałem pierwszą lekcję japońskiego, więc ten wpis zaczynam już poprawnie, konnichiwa było za bardzo formalne na Mirko :)

Temat na dziś: Transport miejski w #japonia

Japoński wniosek #04: Tutejsze #samochody są straszne.

Jeśli spodziewaliście się, że jeżdżą tu same Mitsubishi Lancer Exo IX'ki, Nissany Skyline'y, czy chociaż Toyoty Chasers'y - muszę was zmartwić. Owszem, zdarzają się ładniejsze okazy, ale zdecydowanie większość aut wygląda tak:
Samochody w Kumamoto
Prawdopodobnie wszystkie "kwadraciaki" mają automatyczną skrzynię biegów (powiedziano mi, że 90% aut tutaj to automaty). Ich jedyną zaletą jest mały rozmiar. Wolne i brzydkie i niepraktyczne. Czemu? Mimo niskiego wzrostu Japończyków, auta są wysokie, z tyłu jest bardzo dużo miejsca na nogi (mam 192 cm i zostaje mi duży zapas) a przez to bagażnik mają skurczony do szerokości ~20/30 cm. Europa górą w tym względzie.

Japoński wniosek #05: Rowery, wszędzie #rowery.

Rowerów jest tutaj cała masa, chyba więcej niż w Holandii. W większości zwykłe miejskie z koszykiem, ale tubylcy często wybierają porządniejsze kolarzówki. Widziałem nawet parę ostrych kół. Zdecydowanie miejsce dla fanów dwóch kółek. Przed prawie każdym budynkiem uniwersytetu, centrum handlowym czy urzędem są ogromne parkingi zawalone żelastwem.
O, takie
Część ma mały zamek blokujący koło przy tylnim hamulcu, część jest blokowana za pomocą linki. Tak szczerze, to wydaje mi się, że te zabezpiecznia są jedynie po to, by ktoś przez przypadek nie wziął Twojego roweru. Wszystkie są rejestrowane przy zakupie/wypożyczeniu, zresztą tutaj kradzież jest bardzo piętnowana, więc raczej nie ma się co o to martwić.

Komunikacja miejska

Jazda autobusem jest tutaj dość droga. Tak jak w Krakowie zapłacimy 1,40zł za 15-minutowy bilet ulgowy, tutaj płacimy w zależności od odległości i jest to od 150 do 300 Yen (~5-10 zł). Do autobusu wchodzimy tylnim wejściem i zaberamy karteczkę z numerem przystanku, na którym wsiedliśmy. Z przodu autobusu na tablicy LED wyświetlana jest opłata jaką musimy uiścić, w zależności od numerku na naszym bilecie.
Płacenie w autobusach
Wyliczone drobne, wraz z biletem wrzucamy do tego samego otworu (1). W środku jest jakieś dziwne ustrojstwo, które to liczy. Jeśli nie mamy monet, zawsze możemy do (2) włożyć banknot lub monetę, drobne wylecą z (3). Warto to zrobić przed przystankiem, żeby nie dać kierowcy na siebie czekać. Co ciekawe, kierowca każdemu z osobna dziękuje i żegna przez głośnik pokładowy :)

W Kumamoto jeżdżą też dość wiekowe tramwaje (pic rel: tramwaje na tle Kumamoto Castle), ale nie miałem jeszcze okazji się nimi przejechać.

To by było na tyle, chyba się trochę rozpisałem. Chętnych zapraszam pod #shonwjaponii

#ciekawostki #podrozujzwykopem
Shoshon - Ohayo gozaimasu!

Wczoraj miałem pierwszą lekcję japońskiego, więc ten wp...

źródło: comment_yiZyV6iL0Y2xVSA3u541n3AdPdkGumXj.jpg

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
@gulamin: Talerz z 2x sushi w obrotowym Sushi-Barze: 100 Yen. Zwykłe danie w tradycyjnej restauracji: 500-800 Yen, stołówka/zwykła restauracja: 300-700 Yen (zależy ile jesz). Dzisiaj mi się udało, zabrali mnie do baru Bento, nażarłem się za 280 Yen, to był najlepszy posiłek do tej pory, jeśli chodzi o stosunek ilość-cena. A jakość też niczego sobie :P
@korynt ok, dzięki :)
  • Odpowiedz
@korynt: Ja płacę za akademik 17 000 miesięcznie + internet (około 2.5k) + prąd i woda (jeszcze nie wiem ile). Znajomemu udało się rok temu i mieszkał z jakimś odrapanym akademiku, ale za 7000 z mediami (bez internetu).
  • Odpowiedz
@korynt: Tokyo to Tokyo, ja mieszkam w Kumamoto, mieście 15 razy mniejszym, bo wielkości Krakowa. Ogólnie wyjdzie mnie to pewnie między 22 a 26k Yen na miesiąc. Ale mieszkanko jest małe, tak na oko 3x6 metrów ;D
  • Odpowiedz