Wpis z mikrobloga

@Queltas: Miasto samo w sobie dupy nie urywa, z takich wartych do zobaczenia miejsc to jedynie Kościół Wang. Strasznie szpeci hotel gołębiewski, wielka, obrzydliwa kupa. Do samego Karpacza jako miasta w życiu bym się nie wybrał! Tę brzydotę Karpacz nadrabia możliwością zakwaterowania w dobrych warunkach za małe pieniądze :)

Za to góry są wspaniałe, widoki, przyroda, powietrze... szlaki turystyczne są super :)

W sumie to od Karpacza wolę Szklarską Porębę.
@Queltas: W okolicy jest Western City, byłem tam już dobrych parę lat temu, kiedy, szczerze mówiąc, jeszcze mało tam było a i tak było to miejsce warte odwiedzenia. Wspomniany wcześniej Kościółek Wang jest warty zobaczenia, chociaż wizyta w środku nie trwa zbyt długo.

Co do punktów na szlaku, to jak dla mnie, wszystkie są ciekawe :D Czy to Mały Staw czy szczyt Śnieżki, nie ma różnicy, najważniejszy jest sam element drogi,
@Queltas: Jeszcze przypomniał mi się tor saneczkowy w samym Karpaczu! Trzeba tylko umiejętnie stanąć w kolejce, żeby nie zjeżdżać za kimś przestraszonym jak Żyd za okupacji bo zamiast czerpać przyjemność ze zjazdu, będziesz się wkurzał trzymając ciągle hamulec a w najgorszym wypadku, ktoś za tobą może się z tobą zderzyć.