Wpis z mikrobloga

@PatologiiZew: moich kolegów kiedys różaniec uratował! Szli sobie ulica i podjechał do nich tajniacki samochód (taki tajny, ze wszyscy wiedzieli jaki), wysiadł z niego smutny pan pytając czy maja jakies #narkotykizawszespoko Wtedy to jeden z nich wyciągnął z kieszeni różaniec. Tajniak machnął ręka i puścił ich dalej. Różaniec miał przy sobie bo został tam po spotkaniu przygotowującym do bierzmowania. Polecam noszenie przy sobie różańca.
  • Odpowiedz