Wpis z mikrobloga

@armatoramator: No ja jakiś czas temu miałem lekko uszkodzoną nogę, a że musiałem z przystanku podejść kawałek (gdzieś może koło 1km) pod sporą górkę to zamówiłem sobie taksówkę. Podjechał, jak mu powiedziałem, gdzie ma mnie zawieźć to praktycznie mnie zwyzywał, że co ja sobie myślę, że taki kawałek to się idzie a nie taksówkę wzywa itd. Co z tego, że dostał 7 zł za 4 minuty pracy.