Wpis z mikrobloga

moja matka pracuje w jednym z największych super/hipermarketów w Polsce i co jakiś czas przynosi różne smakołyki typu nerkowce felixa co zwykle jest za 20zł kupuje za złoty coś, pistacje w paczce za 8zł bierze za złoty coś, francuskie brulee, tuńczyk nadziewany w papryczkach itp itd w ten deseń. Mówię matka skąd Ty to bierzesz, przed otwarciem sklepu Grażynie co na kasie stoi pod taśmę chowasz? Ona mówi że nie, wszystko co przeterminowane (czasem grubo o 1-2 miesiące) idzie po zniżce dla pracowników :p Zastanawiam się jak takie traktowanie pracownika ma odwołanie do zwykłego konsumenta który taki towar zawsze może zareklamować bądź zwrócić #prawo #kiciochpyta
  • 14
zdaje się, że usterek, które były przyczyną obniżenia ceny reklamować nie można.


@stekelenburg2: mi się wydaje że tu chodzi o to że towar przeterminowany reklamuje się jako niezgodny z umową, tutaj jest zgodny z umową bo strony wiedziały że jest przeterminowany
towar przeterminowany reklamuje się jako niezgodny z umową, tutaj jest zgodny z umową bo strony wiedziały że jest przeterminowany


@Adams_GA: Sprzedawanie przeterminowanego towaru jest niezgodne z prawem niezależnie od okoliczności. Nieważne, czy kupujący o tym wie, czy nie, przeterminowane produkty powinny zostać zutylizowane.
@atakzsutuwrojemdzikichkleszczy: Moja siostra kiedyś pracowała w supermarkecie i też przynosiła mocno przecenione jedzenie, ale to były produkty, których data przydatności mijała tego samego dnia, następnego musieliby je
Ja bym przeterminowanego nie jadł


@progresywny: Dopóki nie widać oznak rozkładu (dziwny kolor, zapach, smak), śmiało można jeść. Data na produkcie to nie "termin ważności" tylko "najlepiej spożyć do:". To znaczy, że po tym terminie może już nie być takie smaczne, albo stracić część wartości odżywczych, ale nie znaczy, że się nie nadaje do jedzenia.