Dzisiejszy odcinek poświęcony będzie najbardziej charakterystycznym pracownikom Solgazu, a jednocześnie odpowiedzialnym za nasz sukces - mowa tutaj o technologach. Podobno naukowcy mają to do siebie, że zawsze wyróżniają się z tłumu - nie inaczej jest i tym razem.
Dwa bieguny Głównych technologów mamy dwóch: niby pracują przy tych samych rozwiązaniach ale nie ma w nich żadnego podobieństwa. Nawet inaczej podchodzą do tematu przerw śniadaniowych, internetu, godzin pracy - po prostu wszystkiego. No i zawsze mają odmienne zdanie na dany temat. Dziś pierwszy raz przy czymś się zgodzili - niestety oboje nie chcieli bym wymieniał tu ich prawdziwe imiona, dlatego przyjmijmy że nazwiemy ich tak:
Pan Stanisław Dlaczego Pan? Bo do niego nie da się inaczej :) Przede wszystkim jest najstarszy w firmie, ale to nie wszystko - jest bardzo...charakterystyczny. Zazwyczaj wysławia się piękną i dostojną polszczyzną, zawsze w trakcie rozmowy przypomina mi to język z Pana Tadeusza. Ale to zazwyczaj, bo gdy coś nie idzie po jego myśli w trakcie testowania elektroniki to ma okropnie cięty język. Mimo to raczej małomówny i mrukliwy. Wchodząc do biura ma zwyczaj mówić "witam serdecznie drogie panie i wszystkich panów".
Nie uznaje ubrania roboczego, on codziennie ma na sobie fartuch. No taki jak ma lekarz, albo rzeźnik. Pomysły wpadają mu w najdziwniejszych momentach życia codziennego: -czasem w takich których można się spodziewać (jak fotokomórka w okapie, która włącza delikatne światło gdy ktoś wejdzie do kuchni po zachodzie słońca - pomysł po tym jak złamał palec u nogi podjadając w nocy) -ale innym razem w sposób którego mój umysł nie jest w stanie połączyć w całość (jak mikrofala domowej produkcji, którą odkrył grzebiąc w spalonej pralce).
Zawsze uważałem że jest człowiekiem nieustraszonym, bo gdy tylko wpadnie mu do głowy nowe rozwiązanie (bez względu czy przy gazie czy przy 400V) to po prostu bierze narzędzie i działa. Zawsze wtedy mówi "no jak prąd kopnie to kopnie, i tak już wiekowy jestem, człowiek stary bez własnych zębów". Ale z tego wszystkiego najbardziej lubię jego rozmowy z szefem, prawie zawsze pada zdanie:
"No z całym szacunkiem Panie Prezesie dla Pańskich osiągnięć i stanowiska, ale pozwolę sobie kompletnie się z Panem nie zgodzić, nie ma tu ni krzty prawdy i dobrego pomysłu."
Piotr Tu już mamy całkowicie inne spojrzenie. Wszystko od samego początku dokładnie obliczone, zmierzone i rozpisane. Jedna próba i...od razu działa. Zawsze najpierw podchodzi do zagadnień od strony "papierowej" a później przewiduje ewentualne scenariusze i nie daje się zaskoczyć fizyce.
Znacznie młodszy od drugiego technologa. Podobno o charakterze dużo mówi muzyka jakiej się słucha - tutaj mamy mocne gitarowe brzmienia i długie włosy. Kolejne przeciwieństwo - gaduła. Świetnie się z nim rozmawia bo ma ogromną wiedzę na wiele tematów, od fizyki jądrowej i informatyki aż po historię i geografię.
Zazwyczaj gdy pracują nad czymś jednym z Panem Stanisławem to mało mówią. To chyba przez to że wojna wisi w powietrzu, bo tak jak mówiłem - rzadko kiedy mają choć podobny pogląd na te same elektroniczne rozwiązania. O tym jak bardzo jest "komputerowy" świadczą jego wakacje - pojechał z żoną nad morze, usiadł na plaży w miejscu gdzie kończył się piasek i z zapasową baterią siedział cały czas z laptopem na kolanach. Oczywiście w krzakach by nie spaliło go słońce (⌐͡■͜ʖ͡■)
Dwie osoby, a więcej niż wielki zespół Z tymi charakterami to nie jest tak że oni się nie lubią. Po prostu nigdy się nie zgadzają. Jednak wynikiem tego jest uzupełnianie się w procesie tworzenia i właśnie dlatego w 2016 planujemy premierę produktu, który nasza mała drużyna potrafiła skonstruować w rok - a z tym samym japońskie czy niemieckie działy na 100 osób nie mogą sobie poradzić od lat. To coś znacznie ciekawszego niż płyta gazowa bez płomieni, którą pewnie już znacie. Zobaczycie, będzie o tym głośno :)
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
--->Chcesz być na bieżąco z naszymi opowieściami? --->Obserwuj tag => #solgazopowiada
Ostatnio obraził się na ekologów bo obliczył, że jedna duża latarnia uliczna zużyje w jedną noc więcej prądu niż on przez pół życia, dlatego postanowił już nigdy nie oszczędzać.
O tym jak bardzo jest "komputerowy" świadczą jego wakacje - pojechał z żoną nad morze, usiadł na plaży w miejscu gdzie kończył się piasek i z zapasową baterią siedział cały czas z laptopem na kolanach. Oczywiście w krzakach by nie spaliło go słońce (⌐͡■͜ʖ͡■)
@SOLGAZ: "Ostatnio obraził się na ekologów bo obliczył, że jedna duża latarnia uliczna zużyje w jedną noc więcej prądu niż on przez pół życia, dlatego postanowił już nigdy nie oszczędzać."
@SOLGAZ: Znalazłem gdzieś (jak będzie potrzeba poszukam, ale na chwile obecną nie pamiętam gdzie) opracowanie porównujące płyty ceramiczne, gazowe i indukcyjne. Obejmowało testy poboru paliw/prądu, zdjęcia kamerą termowizyjną w czasie gotowania i x minut po.. wniosek generalnie był taki: ceramiczne płyty są najmniej efektywne, gazowe najbardziej, ale tuż tuż za gazowymi (róznica coś koło 2-4%) są indukcyjne, bowiem mimo droższego prądu indukcyjne mają minimalne straty dlatego tak blisko gazowych efektywność jest.
@SOLGAZ: W jakim przedziale cenowym to cudo techniki będzie? Będzie można przyszpanić loszkom? "Mam ten/tą zajebisty/ą XXXXX firmy SOLGAZ. Chcesz wpaść zobaczyć?" ( ͡°͜ʖ͡°)
@maur: co prawda mamy też indukcyjne ale pewnie pytasz o nasze gazowe bez płomienia :) Samo porównanie wygląda dość ciekawie, bo koszt eksploatacji jest jeszcze niższy niż w zwykłych kuchenkach, a bezwładność cieplna mniejsza niż w elektrycznych (choć na podobnej zasadzie)
Dziś minęło 6 lat od kiedy nie pije w związku z mój #alkoholizm. A pomyślałem sobie ze wrzucę na wykop to mi ktoś napisze ze muszę to uczcić i się napić.
Dzisiejszy odcinek poświęcony będzie najbardziej charakterystycznym pracownikom Solgazu, a jednocześnie odpowiedzialnym za nasz sukces - mowa tutaj o technologach. Podobno naukowcy mają to do siebie, że zawsze wyróżniają się z tłumu - nie inaczej jest i tym razem.
Dwa bieguny
Głównych technologów mamy dwóch: niby pracują przy tych samych rozwiązaniach ale nie ma w nich żadnego podobieństwa. Nawet inaczej podchodzą do tematu przerw śniadaniowych, internetu, godzin pracy - po prostu wszystkiego. No i zawsze mają odmienne zdanie na dany temat. Dziś pierwszy raz przy czymś się zgodzili - niestety oboje nie chcieli bym wymieniał tu ich prawdziwe imiona, dlatego przyjmijmy że nazwiemy ich tak:
Pan Stanisław
Dlaczego Pan? Bo do niego nie da się inaczej :) Przede wszystkim jest najstarszy w firmie, ale to nie wszystko - jest bardzo...charakterystyczny. Zazwyczaj wysławia się piękną i dostojną polszczyzną, zawsze w trakcie rozmowy przypomina mi to język z Pana Tadeusza. Ale to zazwyczaj, bo gdy coś nie idzie po jego myśli w trakcie testowania elektroniki to ma okropnie cięty język. Mimo to raczej małomówny i mrukliwy. Wchodząc do biura ma zwyczaj mówić "witam serdecznie drogie panie i wszystkich panów".
Nie uznaje ubrania roboczego, on codziennie ma na sobie fartuch. No taki jak ma lekarz, albo rzeźnik.
Pomysły wpadają mu w najdziwniejszych momentach życia codziennego:
-czasem w takich których można się spodziewać (jak fotokomórka w okapie, która włącza delikatne światło gdy ktoś wejdzie do kuchni po zachodzie słońca - pomysł po tym jak złamał palec u nogi podjadając w nocy)
-ale innym razem w sposób którego mój umysł nie jest w stanie połączyć w całość (jak mikrofala domowej produkcji, którą odkrył grzebiąc w spalonej pralce).
Zawsze uważałem że jest człowiekiem nieustraszonym, bo gdy tylko wpadnie mu do głowy nowe rozwiązanie (bez względu czy przy gazie czy przy 400V) to po prostu bierze narzędzie i działa. Zawsze wtedy mówi "no jak prąd kopnie to kopnie, i tak już wiekowy jestem, człowiek stary bez własnych zębów". Ale z tego wszystkiego najbardziej lubię jego rozmowy z szefem, prawie zawsze pada zdanie:
Piotr
Tu już mamy całkowicie inne spojrzenie. Wszystko od samego początku dokładnie obliczone, zmierzone i rozpisane. Jedna próba i...od razu działa. Zawsze najpierw podchodzi do zagadnień od strony "papierowej" a później przewiduje ewentualne scenariusze i nie daje się zaskoczyć fizyce.
Znacznie młodszy od drugiego technologa. Podobno o charakterze dużo mówi muzyka jakiej się słucha - tutaj mamy mocne gitarowe brzmienia i długie włosy. Kolejne przeciwieństwo - gaduła. Świetnie się z nim rozmawia bo ma ogromną wiedzę na wiele tematów, od fizyki jądrowej i informatyki aż po historię i geografię.
Zazwyczaj gdy pracują nad czymś jednym z Panem Stanisławem to mało mówią. To chyba przez to że wojna wisi w powietrzu, bo tak jak mówiłem - rzadko kiedy mają choć podobny pogląd na te same elektroniczne rozwiązania.
O tym jak bardzo jest "komputerowy" świadczą jego wakacje - pojechał z żoną nad morze, usiadł na plaży w miejscu gdzie kończył się piasek i z zapasową baterią siedział cały czas z laptopem na kolanach. Oczywiście w krzakach by nie spaliło go słońce (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Dwie osoby, a więcej niż wielki zespół
Z tymi charakterami to nie jest tak że oni się nie lubią. Po prostu nigdy się nie zgadzają.
Jednak wynikiem tego jest uzupełnianie się w procesie tworzenia i właśnie dlatego w 2016 planujemy premierę produktu, który nasza mała drużyna potrafiła skonstruować w rok - a z tym samym japońskie czy niemieckie działy na 100 osób nie mogą sobie poradzić od lat. To coś znacznie ciekawszego niż płyta gazowa bez płomieni, którą pewnie już znacie.
Zobaczycie, będzie o tym głośno :)
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
--->Chcesz być na bieżąco z naszymi opowieściami?
--->Obserwuj tag => #solgazopowiada
Ostatnio pisaliśmy:
1. O biznesie z przedstawicielami różnych narodowości wraz ze stereotypami
2. O naszej wyprawie do Rosji, zwyczajach Rosjan i ich wyobrażeniu o Polsce
3. O początkach firmy i tym, jak szef musiał rano rozpalać w piecu
4. O szybkim rozwoju Solgazu
#solgaz #solgazopowiada #technologia #elektronika #polska #wynalazki #agd
Zdjęcie z nagrania Reutersa, powinno być odpowiednie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@SOLGAZ: słusznie, brawo dla tego Pana
@SOLGAZ: szanuję całym sercem
Hę?
http://www.wykop.pl/wpis/14439991/zapraszamy-na-kolejne-solgazopowiada-dzisiejszy-od/#comment-47645565
Z opisu bardziej polubiłem Pana :) Może dlatego, że przeciwieństwo :)
Obejmowało testy poboru paliw/prądu, zdjęcia kamerą termowizyjną w czasie gotowania i x minut po.. wniosek generalnie był taki: ceramiczne płyty są najmniej efektywne, gazowe najbardziej, ale tuż tuż za gazowymi (róznica coś koło 2-4%) są indukcyjne, bowiem mimo droższego prądu indukcyjne mają minimalne straty dlatego tak blisko gazowych efektywność jest.
Chyba w każdej firmie jest taki Pan Stanisław/Pan Staszek/ Staszek :D
U nas Staszek zasłynął tekstem do dyrektora
"ja wiem dyrektorze, że u nas są dwa rodzaje priorytetów. Albo coś jest pilne albo #!$%@? pilne"
Komentarz usunięty przez moderatora
@maur: co prawda mamy też indukcyjne ale pewnie pytasz o nasze gazowe bez płomienia :)
Samo porównanie wygląda dość ciekawie, bo koszt eksploatacji jest jeszcze niższy niż w zwykłych kuchenkach, a bezwładność cieplna mniejsza niż w elektrycznych (choć na podobnej zasadzie)
@Yolanty: ciężko powiedzieć, ale na pewno będzie to coś z wyższej półki cenowej