Wpis z mikrobloga

„Brutal, cham, małpa” – można mnożyć epitety wymierzone w Diego Costę. Kibice uśmiercili go wielokrotnie. Kiedy wchodzę na fora zarówno angielskie, jak i polskie, to w zasadzie o niczym innym się nie mówi. Jakaś zbiorowa histeria. Czasami trudno to zrozumieć, szczególnie osobie, która nie sympatyzuje z żadną z drużyn.

Diego ściera się z Koscielnym. Po całym starciu Francuz nie musi być reanimowany, nie ma złamań, nie musi nawet interweniować lekarz. Jasne, Diego gra na pograniczu faulu i brutalności. Gra bardzo ostro. Czy faulował? Oczywiście! Czy należała mu się kartka? Z całą pewnością! Czy czerwona? Powiedzmy, że sędzia mógł mu ją pokazać, ale nie pokazał! Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem nikogo przecież nie okaleczył. Ostatnio częściej odwiedzam boiska Championship i League 2 i tam podobne starcia, jak to z Koscielnym, są chlebem powszednim. Inna jest tylko ekspresja na boiskach Premier League. Teatrzyk jaki odstawiają niektórzy gracze najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii jest komiczny. Oto Koscielny pada, jak porażony piorunem. “Kogucik” Gabriel rzuca się do silniejszego Costy. Ten łapie go za szyję. Później na oczach sędziego Gabriel wykonuje jakiś lekki cios. Sędzia pokazuje mu czerwoną kartkę wtedy, kiedy na boisku jest spokojniej. Szach, mat! Cała ta sytuacja i idiotyczna porażka Arsenalu wynika z głupoty zawodników. Powtórzę, Costa faulował! Przewinienie oczywiste, ale cała sekwencja zdarzeń, która nastąpiła później, to czysta głupota zawodników Arsenalu.

Wenger po meczu powiedział – Poproszę sędziego, żeby obejrzał tą sytuację. Gabriel przewinił i należała mu się kartka, ale wcześniej Costa zasłużył na usunięcie z boiska. To hańba.Właściwie po “ale” powinniśmy skończyć. Każdy wie, jak gra Costa. Każdy wie, że to boiskowy brutal. Wie o tym i Wenger. I teraz albo zawalił on, albo jego zawodnicy są mało pojętni. Grając z kimś takim jak Costa zadanie jest jedno i jedno zdanie powinno być wałkowane od meczu ze Stoke – Nie dać się sprowokować. Powinno być to napisane na drzwiach do szatni, toalety, czy klubowej restauracji. Oczywiście to mecz i trudno powstrzymać emocje, ale do cholery musisz myśleć!

Martin Keown zabił całą dyskusję – Byłoby świetnie mieć możliwość zagrać przeciwko Diego. Rozwijając myśl powiedział, że taka gra jest dla niego do zaakceptowania, ponieważ on był „fighterem”. Diego gra na poziomie brutalności, który był często spotykany w jego czasach. Konfrontacja? Oczywiście, skończyłoby się pojedynkiem wręcz i zapewne kartką dla niego i Costy. Czerwoną? Zapewne! Byłoby jednak 10 na 10. Costa to kosa, a ta musi trafić na kamień. Wszyscy, którzy wyklinają zawodnika Chelsea powinni obejrzeć grę Dennisa Wise z Chelsea, Roya Keanea i Nicky`ego Butta z United, Keowna, Viery, czy Tony’ego Adamsa z Arsenalu. „Crazy Gang” z Wimbledonu przebiłby zapewne ich wszystkich. Całym problemem Arsenalu jest romantyczność z jaką na futbol patrzy Wenger. Chciałby zbudować drużynę podobną do tej, która była niepokonana, a jej gracze zostali legendami „The Gunners”. Może i tej nie brakuje talentu, ale wcześniej wielki Arsenal miał swoich gladiatorów. Twardych gości, którzy jak trzeba było rzucali się do gardeł rywalowi. Dostawali kartki tylko po to, żeby pokazać przeciwnikowi, że zrobią wszystko, aby wygrać. Potrafili walczyć z wielkim Roy’em Keane’m już w tunelu prowadzącym na murawę. Mourinho robi to w podobny sposób. Być może “poziom perfidii” jest wyższy, ale to każdy może ocenić sam. Wygrane wojny składają się z wygranych bitew. Portugalczykowi obrywa się za słowa, że Diego jest dla niego graczem meczu. Faktycznie, to on wygrał mecz, a nie strzelcy bramek. Zmusił przeciwnika do błędu i osłabienia drużyny. Czy to zabija piłkę? Kibice Arsenalu zapewne to potwierdzą. Tylko tu nie chodzi o osądzanie! Tu chodzi o zaadoptowanie się do sytuacji boiskowej. Costa nie zmieni stylu gry, więc kombinujemy, jak go zneutralizować. Cała filozofia. Czy jest to proste zadanie? Raczej nie! Arsenal nie ma graczy, którzy są w stanie walczyć na tym poziomie agresji, czy jak usłyszałem dzisiaj od kibice Chelsea “walczyć, żeby za wszelką cenę wygrać”. Wielką zaletą Jose Mourinho jest to, że potrafi wpoić do głowy zawodników dwa słowa – drużyna i zwycięstwo. Ma graczy, którzy je rozumieją. Dlatego ten facet tyle już w piłce wygrał.

Pierwsze słowa kolegi z pracy i kibica Arsenalu – Mourinho znowu to zrobił. On na każdy mecz ma plan, jak ograć Wengera. Jak nie autobus, to Costa. Jestem fanem Wengera, ale idiotycznie brzmią słowa, że nie potrzebujemy nowych zawodników. Ta drużyna jest świetna technicznie, ale nie potrafi zdominować rywala. Musisz mieć wirtuozów, ale musi mieć też gości od czarnej roboty. My takich nie mamy.
Głos radiosłuchaczy z BBC3 – Costa wyszedł i zrobił to, co potrafi najlepiej. Wenger nie przygotował drużyny na coś oczywistego. Sami jesteśmy sobie winni.
Nie chciałbym, żeby ktoś taki grał u nas. Powinna być czerwona kartka, ale nie było. Costa zachował się jak idiota, ale to, co zrobił Gabriel było nieodpowiedzialne. Chelsea było do ogrania.
Czerwona kartka? To są żarty. To jego styl gry i każdy wie o tym. Koscielny po tym starciu był cały i zdrowy. Płacz Wengera po meczu to nic nowego, a mówił, że nie będzie się tłumaczył po złym wyniku.
Teraz wielu czeka na to, czy i kiedy zbierze się komisja dyscyplinarna FA. Czy Costa zostanie zawieszony? Trzy, pięć, osiem meczów? Jakie to ma teraz znaczenie! Co udowodni zawieszenie? Nic… Arsenal przegrywa, a takie zwycięstwa pomagają Chelsea powstać z kolan.

#chelsea #costacwel #premierleague #arsenal #pilkanozna
Pobierz
źródło: comment_yWVvVWn39NdyuarpKANA73BCj4TioOgL.jpg
  • 27
Powiedzmy, że sędzia mógł mu ją pokazać, ale nie pokazał! Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem nikogo przecież nie okaleczył.

Cała ta sytuacja i idiotyczna porażka Arsenalu wynika z głupoty zawodników. Powtórzę, Costa faulował! Przewinienie oczywiste, ale cała sekwencja zdarzeń, która nastąpiła później, to czysta głupota zawodników Arsenalu.

I teraz albo zawalił on, albo jego zawodnicy są mało pojętni. Grając z kimś takim jak Costa zadanie jest jedno i jedno zdanie powinno być wałkowane
@zzapolowy: nie można się z wszystkim zgodzić, ale jak pisze @Vojtazzz, to wreszcie jakiś merotyryczny głos.

Wszystkich dopadło masowe ogłupienie. Butthurt jakby Costa wyżynał chrześcijan i ściągał muzułmanów do Polski, przekładając to standardy głównej wykopu.

Trochę nieprzyjemnej gry i nagle środowisko piłkarskie, które tak narzeka na dzisiejszy "futbol panienek", widzi w tym zbrodnie na ludzkości.

Costa pewnie gdyby się nazywał Adriano Celentano i nie był wcześniej karany (słusznie za to
@zzapolowy: Mourinho zawsze ma jakiegoś szatana na boisku, w realu np. Był to pepe, tez wprowadzał zamęt i kontrowersje. To styl tego trenera i, warto dodać, skuteczny :)
@zzapolowy: Costa to żaden fighter, a prowokator i aktor. Suarez też pajacował, ale po kilku aktach pajacowania sędziowie szybciutko zaczęli robić z nim porządek. Natomiast z Costą tak nie jest, #!$%@? coś non stop i od czasu do czasu dostanie tylko żółtą kartkę. Według mnie przepisy powinny zostać zaostrzone i za takie boiskowe chamstwo czerwona kartka.