Wpis z mikrobloga

@SirBlake: Przeciw punktowi ósmemu. Nie da się bronić tezy przed argumentacją, która dowodów nie zawiera. Przyjęcie takiej zasady skazałoby nas na coś, co Sowell nazywa argumentacją bez argumentu, tj. mówienie, że nie masz racji lub to nie takie proste, bez wskazywania dlaczego, co do żadnych konstruktywnych wniosków prowadzić nie może.

Jeśli ktoś kwestionuję postawioną tezę, to musi dowieść dlaczego jest bezpodstawna, każda inna krytyka jest niekonstruktywna i nonsensowna.
@ediz4: eh spokojnie, zdaję sobie z tego sprawę. Mój wpis jest w dużej mierze żartobliwy. A po drugie nie widzę tutaj żadnej dyskusji, rzuciłem tylko luźne przemyślenie. A po trzecie, nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie dyskutanci stosowali by się do każdej z tych zasad w 100%. Jakby to naiwnie nie brzmiało - "jesteśmy tylko ludźmi", ideologie, doświadczenia życiowe, charakter/osobowość też robią swoje x)