Wpis z mikrobloga

Hej wykopki,
pytam o poradę.

Będąc w Holandii, kupiłem w serwisie marktplaats.nl (takie holenderskie olx) od pewnego jegomościa (jak się później okaże - #!$%@? złodzieja) lustrzankę Canona za 270 euro.

Gość podał swoje imię i nazwisko, numer konta, przelałem mu pieniądze, po czym kontakt się urwał. Miałem na tyle szczęścia, że gość ma bardzo unikalne imię i nazwisko i pogooglowałem trochę i na 95% znalazłem jego profil na twitterze oraz FB (zgadza się imię, nazwisko, miejsce zamieszkania, a w zainteresowaniach miał 'interesowanie się filmem i fotografią) - napisałem do gościa wiadomość, ale zlał mnie mówiąc, że nie wie o czym mówię.

Zakończyłem rozmowę pisząc; 'Jeśli naprawdę nie masz nic wspólnego z tą sprawą, to nie musisz się martwić tym, że idę na policję i wydrukuję Twój profil z TT z Twoim zdjęciem', po czym gość usunął swój profil. Wrażenia to na mnie nie zrobiło, bo wcześniej zapisałem wszystko na pulpicie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Skierowałem się w kierunku holenderskiej pomyśli z pozytywnym nastawieniem, w końcu miałem dość grubą teczkę na #!$%@? i szczerze wierzyłem, że dojadą gościa 'just like that'. Jakie moje zdziwienie było, gdy powiedzieli mi, że nic nie mogą zrobić, ponieważ postępowanie sądowe i ścigać gościa mogą, jak #!$%@? co najmniej 500euro. Aha. To dzięki, cześć.

I tak teraz sam muszę zająć się tą sprawą, bo żadna instytucja nie jest w stanie mi pomóc.

Gość odkąd usunął swój pierwszy profil na twitterze, założył dwa nowe konta na twitterze (każde stało po miesiąc, zakładam, że miesza, aby ciężej było go znaleźć. xD Za każdym razem na nowym koncie, blokuje moje konto na twitterze, więc ciągle się czegoś obawia i ma mnie w pamięci.

Wymyśliłem taką solucję:
Wykupuję domenę z jego imieniem i nazwiskiem z końcówką .nl, a po wejściu na stronę, pojawia się tablica informacyjna z jego zdjęciem, jakiś tekst w stylu

'I am a thief and I like to steal things from people. Please, don't hire me.' (tekst wymaga jeszcze pracy, jakiś pomysł?)

Ale stronę wyślę nie wyślę mu na twitterze (wszak jest 2% szans, że to nie on), tylko wyślę 1euro na numer konta, na który przelałem hajs na samym początku, a stronę podam w tytule przelewu. Jeżeli po kilku dniach nie będzie odzewu, prześlę mu na twitterze (konto bankowe mógł zamknąć, skoro ma tam kradzione pieniądze).

Przekaz jest prosty - albo oddajesz hajs, albo ta strona będzie wisieć całe jego złodziejskie życie.

Co myślicie?
  • 6