Wpis z mikrobloga

Mirki jak mnie #!$%@?ą czasami te studia... Po prostu mam ochotę je rzucić, ale już tylko rok został.

W czerwcu miałam jeden z trudniejszych egzaminów, bardzo się przyłożyłam do nauki, uczyłam się kilka dni po kilka godzin i byłam super przygotowana. Na dodatek w ciągu roku jako jedyna zrobiłam pewne bonusowe zadanie, które miało mi dodać punkty do egzaminu. Po napisaniu egzaminu byłam mega zadowolona z siebie, liczyłam na jakąś wysoką ocenę, bo prawie wszystko napisałam. Myślałam, że będzie minimum 4,5. Ostatecznie zaliczyłam ten egzamin jako jedyna z grupy... na 3,5. Tak nisko, bo doktor się czepiał o jakieś malutkie nieistotne szczegóły, które nie kwestionowały mojego solidnego przygotowania się. Na dodatek był #!$%@? na osoby, które się nie przygotowały i z jakiegoś powodu odbiło się to na mnie... Nawet się już z tym pogodziłam, aż do teraz.

W większości osoby, które miały poprawkę w ogóle się nie uczyły. Na ostatnią chwilę pytały mnie o materiały, z których i tak nie mieli szans się nauczyć w takim krótkim czasie. Z jedną osobą już pisałam, jak tam wyniki. No oczywiście nie zdał, ale ma kolejną szansę. I będzie miał tak aż do skutku, aż doktor trochę go pomęczy i wpisze już tę 3 z litości.
Taka osoba będzie mieć 3, kiedy ja mam 3,5. Ja #!$%@?, ta sprawiedliwość...

#gorzkiezale #studbaza
  • 19
@lady_katarina: Standard. Chodź na wszystkie zajęcia, notuj, ucz się, zbieraj aktywność. Później kolokwium - 3,5. A jakiś osobnik opierdzielający się cały rok wysępi notatki, zrobi ładne oczka i dostanie 3, żeby tylko profesor juz miał spokój. Skala ocen na studiach jest zbyt wąska, powinno być tak jak w szkole.
@lady_katarina: brawo, odkryłaś istotę studiów. To nie jest miejsce na #!$%@? się w tańcu. Zdajesz, zdajesz, zdajesz, licencjat i nara. Zauważ, że czasami z koszulą z dużym dekoltem zdziałasz więcej niż trzema nockami zarwanymi. Cholernie wielką rolę działa charyzmą i umiejętność rozmowy, manipulacji, okazywania pewności siebie itp.

@lady_katarina: Nie liczy się dla Ciebie, że tak naprawdę będzie miał (N*2+3)/(N+1)? I że indeks mu od tego spuchnie? Ja wolałem w pierwszym terminie zdać na 3.5 (nawet ucząc się sporo), niż w dwudziestym na 3, bo to z lekka porażka. No i średnia spada ;)
@StraznikAlkoholu: Super, studiuję już 4 lata więc nie musisz mi mówić takich oczywistości. Napisałam, że #!$%@?ą mnie "czasami" czyli miałam już podobne sytuacje. Chciałam jedynie się trochę pożalić, nic więcej. Zresztą sama czasami zdałam tylko dzięki cwaniactwu, z tym że były to przedmioty na których mogłam sobie na to pozwolić, a ten takim nie jest.
@lady_katarina: a co zrobisz w sytuacji, kiedy na ustnym egzaminie pierwsze wchodzi jakieś 6 lamusów, #!$%@?ą profesora swoim olewactwem i reszta roku ma przez to wrzesień? Bo ja tak miałem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Rozumiem Cię ale tak niestety jest dlatego dla mnie średnia na studiach to bardziej wskaźnik włażenia w dupę niż aktualnej wiedzy.
@lady_katarina: Ale Ty wiesz, że studia to nie zwykła szkoła i uczysz się dla siebie, a oceny przydadzą Ci się co najwyżej do stypendium? xD
Zawsze są równi i równiejsi, a jako różowypasek powinnaś przede wszystkim wiedzieć, że ocena w indeksie głównie zależy od rozmiaru miseczki i długości spódniczki na egzaminie :DD
@StraznikAlkoholu: U mnie jeden wykładowca na początku semestru zakłada, że nie wystawi oceny wyższej niż 4, chyba że ktoś jest cyborgiem i ma jakieś ponadprogramowe zdolności. A już na samą 4 trzeba umieć wszystko "na blachę", wiec pozostają dwie niższe oceny. Kontrowersyjny system oceniania niestety.
@clotadan: To ile Ty się musisz uczyć na egzamin, żeby się na niego porządnie przygotować? xD Jeśli dłużej niż kilka dni tj. jakoś z tydzień po kilka godzin dziennie, to może powinieneś przemyśleć czy nadajesz się na studia :D
@lady_katarina: ja uczyłam się 2,5 tygodnia + korki i dostałam 3. Przynajmniej za pierwszym podejściem gdzie reszta przez 1,5 roku chodziła na każdy kombajn. Są różne kierunki i studia. To nie kwestia nadawania się tylko złożoności materiału ;)
Nie wiem gdzie wy studiujecie, że liczy się dekolt. Wyższa Szkoła Robienia Hałasu?

@lady_katarina: U mnie to samo, licencjat pokończyli tacy indolenci umysłowi, że szkoda gadać. Właściwie tylko egzamin językowy ludzi zatrzymywał, bo to masówka, każdy dostaje to samo i dość trudno cokolwiek ściągnąć. Chyba tylko jeden facet jako tako starał się "trzymać fason" i nie robić 312532653 powtórek, za co oczywiście był znienawidzony. ( ͡º ͜ʖ͡º