Wpis z mikrobloga

164 677,00 - 10 = 164 667,00

IV Bieg Tesco - Kraków - 39:35

Miejsce 15 na 652 uczestników.

To jeden z tych biegów po którym każdy Ci mówi że było super, a ty dobrze wiesz że mogło i powinno być znacznie lepiej.

Przez pierwsze 5km wszystko szło dobrze - średnia 3:45/km zgodnie z planem, bez szaleństwa. Potem trochę byłem w szoku jak zobaczyłem co przygotowali organizatorzy. PIC REL. W sumie to moja wina bo źle zrozumiałem mapę trasy i myślałem ze biegniemy troszkę inaczej. W każdym razie podbieg mnie zjadł, odcięło mnie totalnie, nogi z betonu biodra zablokowane, kilometr wyszedł trochę ponad 5:30 min. Kompletnie nie byłem przygotowany na taki podbieg. Przegoniło mnie kilku zawodników. Potem szalony zbieg ile sił w nogach żeby cokolwiek nadrobić i przy okazji do reszty skatować czworogłowe. Kolejne 3km to dramat, nogi umęczone ledwo chciały biec po te 3:50/km na ostatnim kilometrze złapałem 2 zawodników, jeden już ledwo dreptał a z drugim miałem dość fajny pojedynek, siły zostało już niewiele, ale wiedziałem że jeżeli jakimś cudem dotrwam do ostatnich 200m to jestem w stanie znaleźć siły na mocny finisz. Widziałem że gość mnie dogania, dałem się wyprzedzić i pozwoliłem mu zrobić sobie 5-6 metrów przewagi. Na ostatnich 200m mocno ruszyłem, wybiegłem gościowi zza pleców tak że nawet nie zdążył zareagować, ostatni kilometr wyszedł 3:26min.

#sztafeta
#bieganie
#biegajzwykopem
ProjektGdansk - 164 677,00 - 10 = 164 667,00

IV Bieg Tesco - Kraków - 39:35

Mie...

źródło: comment_UAHbn2s5zqvk2pLvMluG7dQrXBSJVVmR.jpg

Pobierz
  • 6
@Elveen: "Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom uczestników" ktoś pomyślał że fajnie będzie zrobić podbieg pod kopiec Kościuszki. Mogli dodać do pakietu startowego czekan i raki, na pewno by to pomogło. W zeszłych edycjach biegło się 2,5 okrążenia dookoła błoń i w mojej ocenie to było rozsądne, bo jak ktoś chciał nabiegać miarodajny wynik to te zawody były doskonałym wyborem.
@ProjektGdansk: O matko, wczoraj coś podobnego trafiłem w lesie jak biegłem na orientację i pogubiłem drogę. Zbiegam z górki o dokładnie takim samym profilu, zbiegłem na dół, zakręt a tam koniec drogi i zawrotka. Nie dałem rady podbiec a i pieszo było ciężko. Na zawodach można się zajechać na czymś takim, nie dziwię się.