Wpis z mikrobloga

@piwuch: Był przypadek w USA, wybuchła dziewczynie w kieszeni. Pogooglaj, jak chcesz. Były zdjęcia sfajczonego Xiaomi, a dziewczyna miała poparzenia. Pewnie Tobie się to nie zdarzy, ale ja wolę wydać trochę więcej na Szajsunga i mieć pewność, że mi przy uchu nie wybuchnie.
@Message: Xiaomi akurat bierze baterie od Samsunga/LG więc twój argument jest inwalidą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Po prostu baterie litowo jonowe/polimerowe mają to do siebie że mogą wybuchnąć i to nie zalsleży od telefonu, czy to Samsung, LG, HTC czy jakiś chińczyk. Wiadomo, sprzęt bywa awaryjny czy to układ baterii czy ładowarka, wszędzie może pójść zwarcie.
@Message: > ja wolę wydać trochę więcej na Szajsunga i mieć pewność, że mi przy uchu nie wybuchnie.

@Message: xD
A samochodem tez nie jezdzisz? Przeciez tyle jest wypadkow na swiecie. Wychodzisz w ogole z domu? Jak tak to radze unikac ci przejsc dla pieszych bo to tez moze sie zle skonczyc.

@xamil54: Za to ty się znasz? Może i nie jestem na bieżąco, odkąd kupiłem Szajsunga, ale wcześniej czytałem grupę dyskusyjną gsm. I jeszcze najbardziej sobie chwalę swoją starą, małą Xperię, choć już jest po baterii, a Szajsung potrafi mi wytrzymać i tydzień. Apple się zapalały, w sumie wszystko może, łącznie z laptopami, np. Sony VAIO. Wszystko, co ma baterię/akumulator. Jednak ja mam większe zaufanie właśnie do tych marek. Niby prawie wszystko
@Message: No i co? Samsung wybuchał i jakoś nie tracisz zaufania do niego? Apple też wybuchało i też masz dalej zaufanie do niego?

Ale nie, Xiaomi wybuchło raz (jest jedno potwierdzone o tym wybuchu) to już hurrdurr typowy chinoloszajs. A co jeśli ktoś podpiął typowo chińską ładowarkę za 1 dolca i dała za dużo napięcia a tak naprawdę ten wadliwy Xiaomi był w porządku?

Napisałeś, nie jesteś na bieżąco to po