Mirasy - podzielę się z Wami żenującą historyjką z mojego życia. Jako że niedawno w moim mieście otworzono nowy sklep IKEA - postanowiłem zabrać rodzinkę na zakupy (aby wyposażyć pokoje mojej dziatwy szkolnej). Była to nasza pierwsza wizyta w sklepie tej sieci Wcześniej zapoznaliśmy z pięknym, obszernym katalogiem, pojechaliśmy mocno napaleni. Dzieciaki gotowe na przygodę życia, żona podekscytowana (ja też - a co?). No, dojechaliśmy na miejsce - wbijamy na pięto, wózek, gówniaki do wózka, jeden luzem, i na zakupy. No i lipa, szaro, półmrok, ekspozycja #!$%@? - tylko kilka mebelków rozłożonych, reszta w kartonach. Aż mi głupio przed rodziną - gdzie ja ich zabrałem. No nic - dzieci już łzy w oczach, żona #!$%@?, ogólnie atmosfera siadła kompletnie. No ale ja się nie poddaję - przyjechaliśmy na zakupy - to je zrobimy. Wiec chodzimy miedzy regałami pełnymi kartonów - i robimy zakupy. Jako że wszystko pięknie opakowane - kierujemy się schematami technicznymi przy regałach. i tak sobie oglądamy te meble - na czarno-białych rysunkach 10/15 cm. Po godzinie mieliśmy już prawie wszystko - brakowało nam tylko bejcy. Poszedłem do pani z obsługi - przepraszam gdzie znajdę bejcę - w sklepie - odpowiedziała pani. A to gdzie my jesteśmy? - zapytałem. "W magazynie". Wiecie co? - kiedy dotarło do mnie co my #!$%@?śmy - poczucie żenady prawie zwaliło mnie z nóg. Ponad godzinę łaziłem z całą rodziną po magazynie IKEA - robiąc "zakupy". Ile psów w tym czasie na nich powiesiliśmy, ile żali wylaliśmy. Kiedy w końcu trafiliśmy tam gdzie trzeba - to było jak przejście przez czarodziejską szafę - światła, ludzie, ekspozycję - zwrot akcji, happy end.
@brak: myslalem ze trafil wogole do stricte magazynu i zastanawialem sie jakim cudem udalo mu sie tam wtargnac, a faktycznie - po prostu zaczynajac "zwiedzanie" od kas mozna sie zdziwic :-D
@Miczogen: Tia, bo po magazynie mozna chodzic od tak sobie,wchodzić, wychodzić, ochrona śpi, kamery nie działają. Słyszałem już kilka wersji tej historyki.
@stalkeer: tez sie zastanawialem ale moj rozowy mi wyklarowal, @Miczogen zaczal po prostu "Zwiedzanie" od tylu i do sklepu nie dotarl... :-) Fest historia!
@Miczogen: a ja się cieszę, że w naszych Ikeach możesz wejść od razu na magazyn. W takim UK nie ma bezpośredniego dostępu do magazynu - musisz przejść cały ten #!$%@? labirynt i przeciskać się przez tabuny ludzi i gówniaków( ͡°ʖ̯͡°)
@cecen: Ja ostatnio zgłosiłam, że zepsuł mi się aparat w telefonie służbowym... dobrze, że w porę odkryłam, że wyłączyłam do niego dostęp wszystkim aplikacjom :)
@podbrodek: meble BRW sąpodobnie kijowe, jak Ikei a do tego nieskładalne (nie tylko moja opinia) - nigdy więcej brrr.... @stalker: byłeś kiedyś w Ikei ? oglądasz ekspozycję, spisujesz numerki i idziesz do magazynu, żeby po numerze wziąć karton z półki i iść do kasy.
@Miczogen: gratulacje, i tak se myśle ... w Jankach (warszawa) chyba nawet na upartego ( no i ignorując wielkie świecące strzałki na podłodze) by się
Ja ostatnio się przejechałem na surówkach w restauracji ikea, jest za 6.99(z kartą ikea family -50%) opcja że możesz sobie ładować tej surówki ile chcesz. No to ja jak prawdziwy cebulak jechałem na dwa talerze bo dają takie malutkie XD a się okazuje że porcja jest płatna od talerza, dwa talerze=dwie porcje : (
@kawazrana: Tak - dzięki - zakupy bardzo się udały! Mimo że kupowaliśmy rzeczy tanie i najtańsze (szafy, regały z pojemnikami na zabawki, lampy, kokony i bejcę ;)) - to wszytko ładnie się składało, a jakość w stosunku do ceny moim zdanie rewelacyjna. No gdzie bym kupił 3 drzwiową szafę za 290 zł? A z założenia - nie są to meble na całe życie, jak się zniszczą lub znudzą - to bez
Jako że niedawno w moim mieście otworzono nowy sklep IKEA - postanowiłem zabrać rodzinkę na zakupy (aby wyposażyć pokoje mojej dziatwy szkolnej).
Była to nasza pierwsza wizyta w sklepie tej sieci
Wcześniej zapoznaliśmy z pięknym, obszernym katalogiem, pojechaliśmy mocno napaleni.
Dzieciaki gotowe na przygodę życia, żona podekscytowana (ja też - a co?).
No, dojechaliśmy na miejsce - wbijamy na pięto, wózek, gówniaki do wózka, jeden luzem, i na zakupy.
No i lipa, szaro, półmrok, ekspozycja #!$%@? - tylko kilka mebelków rozłożonych, reszta w kartonach. Aż mi głupio przed rodziną - gdzie ja ich zabrałem. No nic - dzieci już łzy w oczach, żona #!$%@?, ogólnie atmosfera siadła kompletnie. No ale ja się nie poddaję - przyjechaliśmy na zakupy - to je zrobimy. Wiec chodzimy miedzy regałami pełnymi kartonów - i robimy zakupy. Jako że wszystko pięknie opakowane - kierujemy się schematami technicznymi przy regałach. i tak sobie oglądamy te meble - na czarno-białych rysunkach 10/15 cm. Po godzinie mieliśmy już prawie wszystko - brakowało nam tylko bejcy.
Poszedłem do pani z obsługi - przepraszam gdzie znajdę bejcę - w sklepie - odpowiedziała pani. A to gdzie my jesteśmy? - zapytałem. "W magazynie".
Wiecie co? - kiedy dotarło do mnie co my #!$%@?śmy - poczucie żenady prawie zwaliło mnie z nóg. Ponad godzinę łaziłem z całą rodziną po magazynie IKEA - robiąc "zakupy".
Ile psów w tym czasie na nich powiesiliśmy, ile żali wylaliśmy.
Kiedy w końcu trafiliśmy tam gdzie trzeba - to było jak przejście przez czarodziejską szafę - światła, ludzie, ekspozycję - zwrot akcji, happy end.
Tak wiem jaranie się IKEA to ciota i #!$%@?.
#patologiazewsi #ikea #bydgoszcz
Słyszałem już kilka wersji tej historyki.
Komentarz usunięty przez autora
@Daareek - Nazwałem tę cześć magazynem - bo tak to oficjalnie jest tam nazwane, oczywiście chodzi o część jak najbardziej dostępną dla klientów
@stalkeer - No to masz kolejną wersję - autentyczną ;)
@Ultimate: Dzięki ;)
@stalker: byłeś kiedyś w Ikei ? oglądasz ekspozycję, spisujesz numerki i idziesz do magazynu, żeby po numerze wziąć karton z półki i iść do kasy.
@Miczogen: gratulacje, i tak se myśle ... w Jankach (warszawa) chyba nawet na upartego ( no i ignorując wielkie świecące strzałki na podłodze) by się