Wpis z mikrobloga

@Psychopathy_Red: San Andreas było lepszą grą pod względem możliwości, ale fabuła była uklejona (nie pisana) po pijaku, prawdopodobnie źle zinterpretowana zarzygana kartka. Odbudowujemy gang, okej. Ale po opuszczeniu Los Santos jest tragedia.

A Vice City jest pełne wyraźnych, ciekawych charakterów, ma kilka stacji radiowych (w odróżnieniu od San Andreas, gdzie dało się słuchać tylko K-DST), i jest przesiąknięte fajnym humorem, podczas gdy w SA jest tego dużo mniej. W San Andreas
fordern - @Psychopathy_Red: San Andreas było lepszą grą pod względem możliwości, ale ...
@fordern: Nigdzie nie napisałem, że San Andreas jest lepsze od Vice City, odpowiadałem jedynie na zarzut o tym, że jest to część dla, cytuję, "gimbusów jarających się niggaklimatami" ;) Stawiam wszystkie trzy części na równi, choć, jak wspomniałem, klimat Miami lat 80. jest nie do pobicia.
@Skelly: Jedynym momentem, w którym koniecznie musieliśmy podnieść sobie statystyki, był ten, w którym musieliśmy powiększyć swoją pojemność płuc. 10 minut roboty na kilkadziesiąt
10 minut roboty na kilkadziesiąt godzin grania to niezbyt dużo, prawda?


@Psychopathy_Red: Jedną laskę też chyba trzeba było zrandkować, bo to było związane z jakąś misją (kartą dostępu czy czymś, nie pamiętam). Poza tym były wojny gangów.
@top_czipsy: Za guwniaka uciekałem z angielskiego na ostatniej lekcyjnej, żeby pograć w Vice City na 800x600, bo GeForce 2 nie dawał rady uciągnąć więcej... Mapę do dziś znam na pamięć.
@signap: Przecież jakbym nie rozumiał, to bym nie uciekał. Może nie ogarniałem całości i pełnych dialogów, ale większość ogarniałem na tyle żeby przejść całość.
@top_czipsy: Według mnie największą wadą GTA jest to, że nie można importować radia z innych części. Na przykład gra sprawdza; miałeś GTA 3, VC, SA, 4, to w np. GTA 5 masz wszystkie piosenki z tych części. Chciałem to jakoś na Androidzie zrobić, ale raczej się nie da (da się niby zrobić "kolejne radio", co wczytuje utwory z MP3, ale mieszanie muzyki jest słabe