Wpis z mikrobloga

@DBR9: Kurcze, nie wiem... Wkurzałoby mnie takie machanie ręką w powietrzu, byłoby męczące i nie wyobrażam sobie rzeźbić modelu przez 4 godziny bez podparcia ręki. Ja do sculptingu używam tabletu Wacom Intuos i powiem Ci, że to już jest zupełnie wystarczające. :)
  • Odpowiedz
@DBR9: Zgadzam się, ale wychodzę z założenia, że urządzenie, do którego coś musisz dorabiać by działało poprawnie (w tym przypadku - wygodnie), to złe urządzenie. Sprzężenie zwrotne, fajna sprawa, ale jakoś nigdy nie zaznałem potrzeby tego odczucia przy sculptingu. Szczerze, jakbym chciał poczuć prawdziwy model i do tego zmęczyć się machając rękami, to kupił bym bryłę kamienia i zestaw dłut. ;)

ps: urządzenie ciekawe, ale $3,900 to trochę przesada. Kamień
  • Odpowiedz
@themindcrusherHS: Raczej urządzenie skierowane do ludzi, którzy faktycznie pracowali przy glinianych modelach i chcą to robić wirtualnie. Dłuto to nie jest - prędzej wszystkie narzędzia do obrabiania gliny w jednym.
A kwestia wygody to po prostu kwestia modelu (bo są różne wersje tego urządzenia) jak i samego sposobu trzymania (bo to co pokazuje filmik, jest raczej na potrzeby lepszej prezentacji sprzętu, a nie na potrzeby wygody).
  • Odpowiedz
@themindcrusherHS: Trochę sceptyczny jestem jeżeli chodzi o zastosowania muzyczne. Każda, nawet najtańsza klawiatura za kilkadziesiąt $ posiada czułość na velocity, te trochę droższe mają nawet aftertouch, nie dość że tańsze, wytrzymalsze to jeszcze wygodniejsze, nie wyobrażam sobie grać na takiej niestandardowej klawiaturze coś innego niż proste pojedyncze melodyjki do syntezatora. Nie porównuję tego do możliwości klawiatury fortepianowej, bo oczywiście nie zawsze gra się trudne i szybkie partie, ale czasami trzeba nagrać coś więcej niż parę dźwięków.

To samo z perkusją, świetnie by się do tego nadawało, bo akurat cyfrowe kontrolery są drogie, ale jak widać nie pokazali nic pod tym kątem oprócz małych padów, wątpię aby to urządzenie wytrzymało uderzenia pałki perkusyjnej. Odpada więc potencjalnie jedna z ciekawszych funkcji.

Na plus można zaliczyć możliwość drukowania własnych nakładek i stworzenie kontrolera z "potencjometrami" w dowolnym układzie. Tutaj też jednak widzę drugie dno. Po pierwsze każdą taką wypustkę trzeba docisnąć, użyć pewnej siły, gdzie w normalnych kontrolerach fizyczne kontrolki można naprawdę poczuć, a cyfrowe dają odpowiedź zwrotną w postaci aktualnego stanu za pomocą diod czy wyświetlacza, tutaj nic. Nie mówiąc o tym, że kiedy mamy dotykowe przyciski to chodzą one gładko jak dzisiejsze ekrany smartfonów, tutaj jest wielka guma jako pośrednik, widać na filmie że hipster musi mocno dociskać aż mu się palec
  • Odpowiedz