Wpis z mikrobloga

Mireczki, takie #coolstory w #tatry, nie moje co prawda, moich rodziców, z dnia dzisiejszego. Wróciłem w zeszłym tyg z różowym z wędrówek po górach, mniej więcej w tym czasie moi rodzice tam przyjechali. Dzwoni o 16:00 do mnie ojciec i opowiada jaka przygoda. Poleciłem im szlak na Starorobociański Wierch, bo szlak łatwy a widoki przepiękne- poszli. Wracali z Siwej Przełęczy na Iwaniacką, w pewnym momencie mama ukucneła i mówi do ojca


Ojciec myśli, że mama chce go nastraszyć. Myśli zwalone drzewa, pnie jakieś, przywidziało się, ale patrzy. Mama mówi "za daleko patrzysz" i pokazuje ręką. I tu jak opowiadał, aż mnie ciary przeszły. Niedźwiedź stał na tylnych łapach 5 może 10 metrów od nich i się patrzył na turystów. Ojciec mówi, że ogromny, a łeb wyglądał jak pokryty szronem- prawdopodobnie stary miś :D No i co? Rodzice dyla, spotkali innych turystów i ostrzegli. Wszyscy drałowali i się oglądali, czy niedzwiedź nie goni za nimi, ale dotarli do schroniska, bez niechcianego ogona :D
taki-o-kamil - Mireczki, takie #coolstory w #tatry, nie moje co prawda, moich rodzicó...

źródło: comment_0iTJAckU7Q2YwXP3ZpyofTr7b82MtZ1T.jpg

Pobierz
  • 1