Wpis z mikrobloga

Mam córkę, 5 lat, którą staram się trzymać dość twardo.
Uczę ją po prostu, by za każdym razem jak tylko coś jej jest nie tak, to żeby nie płakała, tylko starała się ból przezwyciężyć i zachować spokój.
Pewnego razu, jesienią, wracałam z nią z zakupów.
Moja córka, jako pomocnica tatusia, niosła dwie małe torebki w obydwu rączkach.
Po wejściu na klatkę schodową trzeba było przejść
po schodach na górę. Moja córka na jednym z poziomów się zakołysała i uderzyła (dość mocno) głową w żebro
od kaloryfera.
Nic nie powiedziałem tylko patrzyłem co zrobi. Widzę, że oczy jej się zaszkliły, opuściła głowę na chwilę, wzięła kilka szybkich oddechów, w końcu spokojnie powiedziała:


#pasta #byloaledobre #coolstory #heheszki
  • 25
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Lacik: Kiedyś ze znajomymi widzieliśmy taką sytuację.
Dziewczynka około 4-5 lat jedzie na rowerku obok idącego ojca. Doskoczył do niej kundel i szczekał. Dziewczynka zeszła z roweru i się nim zastawiła przed psem. Rozejrzała się i cofnęła się z rowerem po mały kamień. Rzuciła tym kamieniem w psa, po czym pies uciekł. Ojciec stał z boku i tylko obserwował.
  • Odpowiedz
@Lacik: córa mojej kuzynki jest takim małym harpaganem, jak przewróciła się na cmentarzu tak, że głową uderzyła o pomnik to wytarła tylko ręce w trawę i przetarła czoło ;)
  • Odpowiedz
@Lacik:
Twoja córka przy mojej to słabiak.
Ja swojej trzylatce pokazałem lizaka a potem na jej oczach sam go zjadłem.
Oczy jej się zaszkliły i powiedziała tylko: "zniosę to upokorzenie jeśli tylko KNP ma przekroczyć próg wyborczy"
  • Odpowiedz