Wpis z mikrobloga

#przegladprasyzzp z działu #pilkanozna 20.08.2015r.

1. Rozgrywki Primera Division startują w piątek. Od dawna żaden Polak nie miał tam tak mocnej pozycji w drużynie jak Grzegorz Krychowiak w Sevilli.„Superbohater z innej planety, który jest w stanie znieść ból bez zmrużenia oka. Jeszcze nie wymyślono powodu, który sprawiłby, by jego zaangażowanie w każdej sekundzie meczu osłabło”. Te pochwały nie są czcią Cristiano Ronaldo, czy Leo Messiego. Nie, to tekst o Krychowiaku w „Estadio Deportivo”. Temat okładkowy z dużym zdjęciem polskiego pomocnika w stroju Iron Mana, postaci z komiksów, i podpisem „Perfekcyjna maszyna”.

2. Videoton znajduje się w największym kryzysie od lat. Mistrz Węgier tuż przed przyjazdem do Poznania na mecz ostatniej rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej zwolnił trenera i dyrektora sportowego. Tak źle w zespole z Szekesfehervaru nie było od dawna. Po wywalczeniu tytułu najlepszej drużyny Węgier problemy zaczęły się mnożyć. Działacze Videotonu postanowili zwolnić Joana Carrillo Milana mimo zdobycia mistrzostwa. Jego miejsce zajął Bernard Casoni, ale jego przygoda z klubem trwała bardzo krótko. On oraz dyrektor sportowy musieli zrezygnować ze swoich posad przez słabe wyniki w nowym sezonie. Węgrzy rozpoczęli obronę trofeum jeszcze gorzej niż Lech. Po pięciu kolejkach zajmują dziesiąte miejsce w dwunastozespołowych rozgrywkach i mają tyle samo punktów, co ostatnia ekipa w tabeli – opisuje Rzeczpospolita.

3. Liga Europy nie gwarantuje tak dużych pieniędzy jak Liga Mistrzów, ale dla polskich klubów gra w fazie grupowej LE to i tak ogromny zastrzyk gotówki. Problem w tym, że jeszcze trzeba do niej awansować, a do pokonania została jeszcze jedna przeszkoda. Ile Lech i Legia mogą zarobić w rozgrywkach w przypadku awansu do fazy grupowej? – pyta „Super Express”. Za sam awans do fazy grupowej Ligi Europy UEFA płaci każdemu klubowi aż 2,4 miliona euro. W zeszłym roku było to tylko 1,3 miliona euro. Każde zwycięstwo w grupie jest warte dodatkowo 360 tys. euro, a remis – 120 tys. euro. Dlatego przy zdobyciu kompletu 18 punktów, klub może wzbogacić się o kolejne 6 milionów 480 tysięcy euro! Dla porównania, sam awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów jest wart obecnie 12 milionów euro.

4. Były właściciel Widzewa kupi Koronę Kielce? Takie informacje podaje PS. Biznesmen Andrzej Grajewski jest ponoć zainteresowany zakupem większościowego pakietu kieleckiego klubu. W środę, były właściciel Widzewa Łódź, w to warzystwie prezydenta Kielc, Wojciecha Lubawskiego oglądał trening podopiecznych Marcina Brosza. Nieoficjalnie mówi się, że biznesmen miałby zapłacić za 51% akcji ok. 6 mln. złotych. O tym, czy Korona pójdzie pod kuratelę nowego inwestora ma zadecydować rada miasta na początku września.

5. Od dłuższego czasu Rooney nie może powrócić do najwyższej formy, co najprawdopodobniej jest spowodowane filozofią van Gaala. – Jestem zadowolony z Wayne’a Rooneya, bo oddał jeden celny strzał na bramkę – powiedział Louis van Gaal po wtorkowym meczu z Clubem Brugge w eliminacjach Ligi Mistrzów wygranym przez Manchester United 3:1. Miał powody do tego, aby być szczęśliwym, ponieważ to jakaś poprawa względem poprzednich występów Anglika w Premier League. Jak podliczył w swoim felietonie John Brewin z ESPN, w pierwszych dwóch meczach z Tottenhamem i Aston Villą Rooney… nie oddał żadnego strzału. Jest to wynik co najmniej dziwny jak na napastnika, któremu brakuje 19. goli do pobicia rekordu Manchesteru United i jednego do rekordu reprezentacji Anglii.

6. Takafumi Akahoshi stracił początek sezonu z powodu kontuzji jakiej nabawił się w meczu pierwszej kolejki w Poznaniu. Japończyk wrócił już jednak do zdrowia i chce znowu nadawać ton ofensywnej grze Pogoni Szczecin, drużyny która jest coraz mocniejsza, również mentalnie. – Mieliśmy sporo takich stykowych spotkań, w których w takim momencie, jaki mieliśmy w poniedziałek, nie potrafiliśmy się już podnieść. Zyskaliśmy więcej pewności siebie, choć oczywistym jest, że na drugą połowę przy takim stanie, jaki mieliśmy do przerwy, powinniśmy wyjść skoncentrowani i zmotywowani tak jak w pierwszej minucie. To jest jednak futbol, zdarzają się nieprzewidziane rzeczy. Teraz mecz z Wisłą przed własną publicznością, co według Akahoshiego jest sporym atutem. – Dla nas plusem jest fakt grania na własnym boisku. To zawsze jakaś przewaga, a my bardzo lubimy grać u siebie.

#ekstraklasa #laliga