Wpis z mikrobloga

@Francisco_dAnconia: O tej indoktrynacji mojego taty w temacie jego samochodów, to w rodzinie (i nie tylko) legendy krążą. Co prawda karał tylko odpowiednim spojrzeniem, ale do dziś nie wszyscy mi wierzą, jak mówię, że, np. nigdy nie dotknęłam palcem szyby auta od wewnątrz, albo jak w zimę, zanim weszłyśmy wszystkie trzy z mamą do środka, omiatał nam buty specjalnie do tego celu przeznaczoną szczotką xD Takich akcji jest multum, generalnie materiał
@iwarsawgirl: Ojciec ma w pracy kolesia, który ma chyba lekką nerwicę natręctw. Gość kupił sobie z 10 lat temu prawie nowiutką Yariskę i samochód ten stał się obiektem jego jednoosobowego kultu. Przez te 10 lat samochód prawie cały czas stoi w garażu przykryty pokrowcem. Nie wyjeżdża nigdy, kiedy pada deszcz. Co jakiś czas jest przetaczany, żeby guma na kołach się nie odleżała. Gość nawet kupił jeszcze malucha, żeby nim dojeżdżać do
@Francisco_dAnconia: O kurde, no to wygrał. Chociaż, jak mówię, tata to też kopalnia beki i o ile czasem lekko przeginał, to nauczył nas i jak dobrze prowadzić i jak obchodzić się z autem, za co w sumie nie wiem czy mu dziękować, czy nie, bo nerwica czasem mocno :)