Wpis z mikrobloga

@dzikireks: Można, ale co to za życie? Ten pieseł na opakowaniu wygląda jakby reagował na "spacer" lub "kiełbasa" a nie na "sałateczka". Żeby nie było, do wege nie mam nic póki nie zaczynają wjeżdżać na innych, ale niech zwierzę je to co jest dla niego najlepsze, a nie dla właściciela.
  • Odpowiedz
@pogop: ale na co to ma być przykład? Ona go *głodziła* i karmiła absurdalnie źle. Tak jak napisałem pod tym znaleziskiem: gdyby ktoś podawał mi 50 g mięsa dziennie i umarłbym, to nie dlatego, że "próbował zrobić ze mnie mięsożercę", tylko dlatego, że moim jedynym pożywieniem było 50 g mięsa dziennie.

Ktoś pisał na Wykopie (nie wiem, czy to prawda), że popularne karmy dla psów są praktycznie wegańskie, a niewielką
  • Odpowiedz
@10minutzagodzine: moj pies (owczarek niemiecki) gdy go jeszcze mialem niebedac samemu weganinem, owszem, lubil mieso, ale totalnego bzika dostawal na widok truskawek.
Mozna go bylo przekupic i zrobilby wszystko, by je dostac.
Pies mojej kolezanki ma fiola na punkcie marchewki gotowanej.
Psy czesto bardzo lubia rozne warzywa i owoce.
I jest wiele psow, ktore od lat, lub nigdy nie widzialy na oczy miesa i mja sie
  • Odpowiedz
@dzikireks: Bylam wegetarianka przez 2 lata. Jako dorstajaca osoba. Pod opieka dietetyka. I co? Mam z-----e przez to stawy.

Jesli musze brac suplementy wraz z dieta oznacza to ze dieta jest do d--y.
  • Odpowiedz
@fuurikuuri: a ja jestem weganinem od 7 lat, I co? Przestalem zupelnie chorowac na cokolwiek, czuje sie lepiej niz kiedykolwiek, a wyniki mam idealne.
Najprawdopdobniej gdybys nadal jadla mieso, to mialabys te stawy w jeszcze gorszym stanie. No chyba, ze sie glodzilas i jadalas tylko marchew. O ile ktos sie nie glodzi, to fizycznie nie sposob miec niedobory bedac wegetarianinem.
Nie trzeba dietetyka, wystarczy sie nie glodzic.

I wcale nie trzeba brac zadnych suplementow przy wegetarianizmie. W weganizmie jedynie warto dodawac B12 - w wegetarianizmie wszystkie potrzebne czlowiekowi elementy sa w jedzeniu, nie brak ani
  • Odpowiedz
@dzikireks: No w moim przypadku udalo sie czesciowo cofnac probloem ze stawami poprzez jedzenie zelatyny WIEPRZOWEJ ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Problem nie lezy w samym jedzeniu miesa, a w tym w jaki sposob jest ono pozyskiwane.
  • Odpowiedz
@fuurikuuri: jeszcze powiedz, prosze, jakiego to niby skladnika nie ma w jedzeniu wegetarianskim.
I co niby takiego zawiera zelatyna wieprzowa, czego nie moglabys miec w diecie wegetarianskiej.
Poprosze o konkretna nazwe zwiazku chemicznego, ktorego niby to Ci brakowalo, a bardzo chetnie wskaze ci najmniej kilka innych skladnikow diety wegetarianskiej, ktore zawieraja go pod dostatkiem.
  • Odpowiedz
@fuurikuuri: b12 masz z jajek, mleka i sera, a wszystko to sa skladniki diety wegetarianskiej.

W jedzeniu weganskim znajdziesz b12 w kazdym mleku roslinnym, margarynach i niektorych deserach.

W diecie wegetarianskiej nie brakuje ani jednego skladnika potrzebnego czlowiekowi.
Zeby miec niedobory trzeba sie zwyczajnie glodzic. Nie notuje sie w literaturze medycznej jakichkolwiek niedoborow na diecie wegetarianskiej u osob, ktore sie
  • Odpowiedz
@dzikireks: kurde, masz Pan racje, pomylilo mi sie z weganami. Wegetarianie jedza produkty pochodzenia zwierzecego, do momentu gdy zwierzak nie musi byc zabity.

Pomylilam pojecia zupelnie.

Jasne, rozumiem trzymanie kur czy krow aby dawaly mleko i jajka i w ten sposob dostarczanie organizmowi niezbenych
  • Odpowiedz
@fuurikuuri: cos nie wydaje mi sie prawda, bys byla przez dwa lata wegetarianka, skoro nie rozrozniasz wegetarianizmu od weganizmu. Ale moze bylas wtedy podlotkiem i nie zawracalas sobie glowy szczegolami. Kto tam wie.

a co do gatunkow: to, ze niektore gatunki uczynilismy niewolnikami, a inne trzymamy tylko po to, by zabic, nie stanowi zadnego usprawidliwienia.
Trzymanie ludzi w obozach zaglady, czy na plantacjach niewolniczych kiedys rowniez bylo uwazane za cos
  • Odpowiedz
@dzikireks: Nie jadlam niczego pochodzenia zwierzecego. Nie z przekoniana, ale z obrzydzenia gdy zobaczylam babcie ktora oprawa swiniaka. I akurat tego prosiaczka ktorego nazwalam chrumkacz.
Mialam jakies 12-13 lat.
Wszelkie mieso, mleko, wedliny czy jajka wywolywaly we mnie odruch wymiotny. Zylam na warzywach, owocach oraz produktach macznych. Nie byla to ideologia, nie byl to wybor. BylByl to obraz ktory siedzial mi w glowie. Pare lat minelo i zrozumialam co jak
  • Odpowiedz
@fuurikuuri: acha, no chyba ze tak.
W kazdym razie, dla mnie wybor odnosnie zabijania zwierzat jest oczywisty: skoro robi sie cos, co nie jest konieczne, a jest etycznei zle, to jedyna opcja to zaprzestac to robic.
Skoro mieso nie jest czlowiekowi do niczego potrzebne, a jego jedzenie wiaze sie z niepotrzebnym zabijaniem, to najlepiej przestac jesc mieso.
W dodatku po okolo dwoch miesiacach smak zmienia sie diametralnie i przestaje sie czuc jakiekolwiek ciagoty do dawnych smakow. Wrecz pojawia sie obrzydzenie do samego zapachu i konsystencji ciala zwierzecego.

A weganizm, w odroznieniu od wegetarianizmu, jest prawie zawsze wyborem z
  • Odpowiedz