Wpis z mikrobloga

Szanowne mireczki z #krakow,

W zeszłym tygodniu się okropnie zjanuszowałem parkując mój wiejski, ślunski wóz na ul. Długiej nie pochytawszy, że przyjdzie mi zapłacić karę za nieuiszczenie opłaty. Serio, nie wiedziałem, że macie strefy (,)

Pytanie zupełnie serio i z czystej ciekawości: gdybym następnym razem chciał zaparkować jak najbliżej rynku i jednocześnie nie płacić, to gdzie?
  • 28
Może inaczej na to patrzę bo jestem z Krakowa ale jak można wjechać do miasta minąć oznaczenia o strefie(poziome i pionowe znaki) i przeoczyć parkomaty?
@Andczej: błądziłem, o strefach nie wiedziałem, szukałem miejsca do parkowania po prawej, znalazłem po lewej i zrobiłem szybki ruch, żeby zdążyć przed tramwajem, więc jakiś znak mógł mi umknąć. Po wyjściu z auta rozglądałem się i nie dostrzegłem żadnego z parkomatów.

Jeśli to mnie nie usprawiedliwia to chyba nic ;)
@qerezz: ja najczęściej parkuje na prądnickiej, koło szpitala narutowicza a do centrum jadę komunikacją miejską. Ale ostatnio nie sprawdzałem, może i tam jest już jakaś strefa.
@qerezz: nie no jasne rozumiem, nie Twoje tereny to zawsze to inaczej, ale akurat pracuje przy strefie i nie raz słyszałem ALE JAK TO STREFA, ZNAKÓW NIE MA!!! A są przecież na każdej drodze prowadzącej do strefy.
@Andczej: może są za mało wyraźne. Ja w każdym razie nie twierdzę kategorycznie, że ich nie ma, bo pewnie są, ale ja nie zauważyłem ;)
@blackphoenix: wiem o tym, ale tam załatwiłem, co miałem i postanowiłem podjechać bliżej Rynku ;)
@krychu: Nie jestem pewien, ale jak z Czarnowiejskiej skręcisz w prawo zaraz za Parkiem (zjeżdżając z Alei) to nie ma tam przypadkiem parkingów wzdłuż ulic za darmo?
@goferek: o kurcze, właśnie się spostrzegłem jakie fatalne przejęzyczenie popełniłem;) chodziło oczywiście o Aleje Mickiewicza (w przybliżeniu oczywiście, bo Lea do samych Alei nie dochodzi), a nie Armii Krajowej. Kajam się! :)