Wpis z mikrobloga

@wojtek9214: Noc z piątku na sobotę, dokładniej 6 czerwca 2015, godzina 1:10. 10 minut słuchałem kazania przy radiowozie, jak wielkie zagrożenie dla ruchu stwarzam, przez ten czas nic nie przejechało.

Przed tym przeszedłem na nogach z Salwatora do przystanku Powstańców Wielkopolskich w Krakowie (około 4,5 kilometra), minąłem może z 10 samochodów. Tę lekcję zapamiętam do końca życia - jeśli nie chcesz stracić 100 złotych, rozejrzyj się przed przejściem, czy przypadkiem nie
  • Odpowiedz
@wojtek9214: przyjąłeś mandat - zaakceptowałeś swoją winę. Masz #buldupy że to niesprawiedliwe, to trzeba było nie przyjmować, iść do sądu i powoływać się na znikomą szkodliwość społeczną i brak wprowadzenia zagrożenia w ruchu...
  • Odpowiedz
@hrumque: ale #!$%@?. Normalny, zwykły człowiek nie ma czasu i nerwów na pultanie się po sądach z policja, takie jest prawo i cóż, wszystko zależy na kogo trafisz na służbie - w policji też zdarzają się być ludzie.
  • Odpowiedz
@Recuvvva: Sam #!$%@?. Taka sprawa sądowa zajmuje 1 godzinę życia. Kilkanaście minut na znalezienie w sieci i wydrukowanie sprzeciwu do sądu, 10 minut na poczcie, 10 minut na sądowym korytarzu, 5 minut na sali rozpraw, a reszta czasu to dojazd tu i tam.
  • Odpowiedz
@wojtek9214: masz rację, #!$%@? mnie takie przeginanie ze strony policji, ale z drugiej strony jakbyś był np. policjantem i zobaczył jak samochód o 7 rano przejeżdża przez pusty chodnik na drugą stronę ulicy zareagowałbyś tak samo :)
  • Odpowiedz
Dostałem mandat za przechodzenie w miejscu niedozwolonym. W niedziele. O 7 rano. Na pustej ulicy.


@wojtek9214: Ale że jak? Ulica była pusta a ty na tyle ślepy, że nie widziałeś pasów na jezdni? Czy po prostu wyszła z butów cebula i chciało się zaoszczędzić kilka metrów na dojście do przejścia?
  • Odpowiedz
@Recuvvva: Pewne są dwie rzeczy - śmierć i podatki. Mam przynajmniej poczucie, że nie przyjąłem od ręki kary za czyn, którego w mojej ocenie nie popełniłem. Poza tym sądy w takich sprawach orzekają zazwyczaj na korzyść obywateli. Wystarczy, że policja nie zabezpieczy (a nie zabezpieczy) nagrania z radiowozu lub z choćby jednej kamery przemysłowej w okolicy i sprawa wygrana. Nawet, jeśli na żadnym nagraniu nie byłoby zarejestrowanego skrawka wykroczenia, to dla
  • Odpowiedz
@cheslavv: Może jesteś człowiekiem, który zna kruczki prawne lub który ma zaufanie do sądów. Ja jako zwykł szary obywatel nie mam poczucia równości w sądzie wobec jakiejkolwiek władzy, po prostu nie ufam, że sprawa odbędzie się tak jak powinna. Poza tym.. o 50 zł też nie chciałbym się sądować.
  • Odpowiedz
@Recuvvva: Też miałem takie durne przekonanie, dopóki nie zobaczyłem sądu na żywo. Po bodajże dziesiątej sprawie w życiu, jednej przegranej i jednej 50/50 mogę z pełną świadomością powiedzieć, że sądy są rozsądne, chociaż zdarzają się tępe sędziny, ale to już rzadkość raczej. 17 sierpnia kolejna sprawa - za przejście poza PdP na pustej ulicy właśnie warte 50 zł. Pewien jestem, że wygram, ale jeśli przypadkiem nie, to mnie te dodatkowe 100
  • Odpowiedz