Wpis z mikrobloga

@zepsutyzachod: Przed chwilą wrzucałem głupi filmik z moim niepoważnym trenerem, ale właśnie u niego chodzę (a w zasadzie chodziłem, bo teraz przestawiłem się chwilowo na siłownię+bieganie) na trening obwodowy czyli właśnie dużo kalisteniki i sprzęty typu kettlebell, sandbag, lekkie sztangi, piłki lekarskie, wskoki na skrzynie itd. Taki trening to po prostu morderca i czujesz się po nim wspaniale. Wg mnie jeszcze intensywniejszy niż treningi sztuk walki.
@neib1: najlepsze takie treningi, siłka jako dodatek :) witaj w gronie fit hehe a te bocianie nogi, to różnie bywa, moje np. coś opornie rosną, fakt faktem mierzę prawie 2 metry i ogólnie jest nieco trudniej przybierać ale nie zawsze jest to brak treningu ;)