[Mamobija]

#python #linux
Mam sobie taki skrypcik, który napisałem. Teraz chciałbym go przerobić tak, aby chodził sobie cały czas w tle i nie zawracał d--y. Obecnie robię tak, że uruchamiam skrypt, robię ctrl+z, potem pisze 'bg', a jak chce się wylogować z sesji ssh do daje 'disown'. Problem polega na tym, że wydaje mi się to rozwiązaniem mało eleganckim, a poza tym nawet nie wiem, czy on chodzi dalej i nie mam nad nim żadnej kontroli.
Chciałbym żeby to działało tak:
piszę: ./tempcontrol.py --run skrypt się uruchamia, ustawia sobie konfigurację i chodzi w tle
piszę: ./tempcontrol.py --read program informuje mnie co tam się w środku dzieje
piszę: ./tempcontrol.py --stop skrypt się zatrzymuje i przywraca poprzednią konfigurację
Jak to wszystko zorganizować? Czy 'daemon' jest słowem-kluczem, którego szukam?
Zasadniczo jest to skrypt do monitorowania temperatury procesora i odpowiedniego sterowania wiatrakiem. W sumie zawołam też #rapsberrypi bo to platforma, na której hula skrypcik.
Przy okazji: czy dobrze rozumuję myśląc, że jeden średnik daje się, kiedy argumentem z konsoli jest jeden znak, a dwa kiedy całe słowo? Przykładowo: -v --verbose?

[L.....F]

@Mamobija: screen?

edit:
http://linux.die.net/man/1/screen

[Pipcieo]

Przy okazji: czy dobrze rozumuję myśląc, że jeden średnik daje się, kiedy argumentem z konsoli jest jeden znak, a dwa kiedy całe słowo? Przykładowo: -v --verbose?

@Mamobija: myślnik, nie spację, ale odpowiedź brzmi: nie
Przykładowo -verbose jest prawidłowe i oznacza -v erbose, co byłoby odpowiednikiem --v=erbose ( ͡º ͜ʖ͡º)

[r.....t]

@Mamobija: uruchom w screen jako demon/service

http://wiki.openwrt.org/doc/techref/initscripts

[greatdrian]

@LOLWTF: tmux!