Wpis z mikrobloga

Czy tylko mnie #!$%@? to, że jak idę do żabki o 22:30 (sklep czynny do 23) to #!$%@? nie chcą mi dać hot-doga bo już mają wszystko wyłączone? To po jaki #!$%@? piszą, że mają otwarte do 23 jak o 22:30 już #!$%@? hot-doga nie można zjeść. to nie tylko w żabce ale np. w jakimś sklepie spożywczym, idę 30 min przed zamknięciem, a ta nie pokroji mi sera bo już umyła maszyne. No #!$%@?!!!c (,)

  • 99
  • Odpowiedz
@lemonic: w dupie byles gowno widziales. Tak samo gowno cie interesuje ile komu co zajmuje. Zajmij sie wykonywaniem swojej pracy a nie rozliczaniem innych z ich pracy a to wlasnie jest lewactwo.
  • Odpowiedz
pewnie nie narzekajmy na nic to wszystko się samo zmieni na lepsze:D


@Kitzus: Jeśli sądzisz, że narzekanie to coś co zmienia świat na lepsze..
cóz, powiem tylko, że zapytany w stanach dlaczego jestem tak zaskoczony tym, że wszyscy witając się pytają co słychać, jak Ci mija dzień odpowiedziałem żartobliwie, że w Polsce nie pytasz się o takie rzeczy bo istnieje niebezpieczeństwo, że ktoś odpowie.:>
To może jeszcze stwórz sobie tag #
  • Odpowiedz
@Kitzus: lol. U mnie jest nakaz by grzać je 40 minut. Także nie wiem jaki wy tam sprzęt macie.
Jasne, ja też mogę pseudomięso z fresza podgrzać w 4 minuty. Ale wtedy parówa puchnie, a miejscami wręcz "wybucha".
  • Odpowiedz
@powiedz: a z jakiej racji pracownik ma pracowac prawie 3h tygodniowo wiecej.. Trochę zrozumienia.. Chcesz coś kupić to idzie o normalnych godzinach, a nie jak już się zamyka. Nawet jak ktoś ma nietypowe godziny pracy to może wstać wcześniej i pójść do sklepu przed pracą. Lodówkę każdy w domu ma. Nie bądźcie egoistami myślącymi tylko o sobie. Taki pracownik żabki też ma życie i dom, nie będzie wychodził 20-30 minut później
  • Odpowiedz
@r5678: Ale to pracodawca powinien tak zorganizować zmiany (przecież cały dzień i tak nie pracuje jeden koleś) żeby i klient był zadowolony, a pracownik nie był zmuszany do pracy po godzinach (bo i tak po zamknięciu o 23:00 musi coś tam jeszcze zrobić, pozamykać, wyłączyć światło, nie wiem co jeszcze)
  • Odpowiedz
@powiedz Piszesz, że pracodawca powinien zorganizować zmiany. To jakbyś to zorganizowała jako pracodawca ? Bo nie widzę żadnej sensownej opcji.
  • Odpowiedz
@r5678: A nie może być tak? Pierwszy by przychodził na 7:30, miał chwilę na ogarnięcie sklepu, sklep otwierał o 8:00, kończył po 8h o 15:30, przychodziłby drugi, siedział 8h do 23:30 i miał wtedy pół godziny po zamknięciu o 23 na sprzątnięcie?
  • Odpowiedz
@HEADHuNtErtcz: człowiek ale ty szanuj czyjąś prace, po 22 też chciałabyś już iść do domu a nie x raxy myć podłoge bo ktoś ci na umyte wchodzi albo przestawiać butelki z piwem w lodówce bo ktoś raczył zakupić jeszcze x przed zamknięciem....
  • Odpowiedz
@powiedz: weź jak ja pracowałam w ABC który też był do 23 i już liczyłam kase o 22:55 to moja szefowa i tak jeszcze wpuszczała debili przez co kasę liczyłam do 23:40 wraz z myciem, przekładaniem warzyw, wyłączaniem lodówek i robieniem listy czego nie ma a płaciła mi tylko do 23 :<
  • Odpowiedz
@lemonic: i co w zwiazku z tym? Jestem z ciebie dumny, prawie umiesz czytac ze zrozumieniem i rozrozniac kolory. Boje sie pomyslec co bedzie dalej, nauka samodzielnego myslenia?
  • Odpowiedz
@Redcreek: Jako klient nie powinno mnie obchodzić w jaki sposób przedsiębiorca rozlicza się z pracownikiem, czyż nie? Skoro mu tak źle płaci, że nie opłaca mu się świadczyć usług w wyznaczonych godzinach, to chyba pora na zmianę.
Btw. W mojej branży raczej nigdy się nie pracuje 8 godzin.
  • Odpowiedz
@UowcaTroli: w Twojej branży jak najbardziej. ale w żabce mało kto pracuje z pasji. Jest to raczej praca czasowa i dlatego każdy chce przyjść, przepracować 8 godzin i iść na piwo.
  • Odpowiedz
@atoic: tak wlasciwie to dlaczego mialbym? bardzo czesto robie zakupy po 50-100 zl w takich gownosklepach bo tu jedna #!$%@?, tu druga. zysk sklepu z takich zakupow jest na tyle duzy, ze oplaciloby to z powodzeniem Twoje machanie szmata po podlodze spokojnie przez pol dnia.
  • Odpowiedz
@maur: ależ oczywiście, każda zmiana musi być zapoczątkowana dezaprobatą stanu aktualnego. Każda rewolucja ma w swoim zalążku kogoś narzekającego na aktualny stan rzeczy:D akurat mówimy w tym przypadku o śmiesznej i błahej sprawie ale nie umniejszał bym roli jaką "narzekanie" ma w społeczeństwie. Coś Ci się nie podoba, wyraź to. Zawsze lepiej niż spuścić głowę i odejść.
  • Odpowiedz
@Kitzus: Zaraz wyjde na jakiegoś orędownika ameryki przez Ciebie, ale..
Amerykanie są fajnym przykładem bo widać doskonale ogromną róznicę w mentalności.
Narzekanie vs działanie.
Spotkałem kilka osób, byłem świadkiem kilku sytuacji typu: np developer, co wybudował kilka osiedli, zatrudniał >100 ludzi, zarabiał bardzo dobrze, ale zbankrutował. Rok później otwierał nowy biznes.
Nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że "statystyczny Polak" narzekałby na bankructwo, zwalał winę na rząd, US, ZUS, pewnie kilka innych
  • Odpowiedz