Wpis z mikrobloga

tl;dr


Dzisiaj się wydarzyło więcej niż przez wcześniejsze 2 tygodnie więc dodaję nowy wpis ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Wczoraj dostałem telefon od kierownika, żebym przyszedł jutro na 6 sprzątać restauracje 10min od mojego domu. Trochę był niechętny (wydaję mi się, że mnie nie lubi) więc powiedział, że jeszcze potwierdzi. Pewnie szukał kogoś innego, żeby mnie nie wziąć, ale ostatecznie potwierdził wieczorem.

Dzisiaj poszedłem na miejsce i okazało się, że jeden murzyn, swoją drogą chyba najbardziej ogarnięty pracownik w tej firmie, będzie sprzątał gdzie indziej i ma mnie nauczyć jak myć kuchnię i pierwsze piętro podczas gdy dołem restauracji miał się zająć inny murzyn, którego kojarzyłem z #!$%@? mozolnej pracy.

Pracę mieliśmy zacząć o 6, ale pracownica postanowiła przyjść otworzyć 50 minut później. Gość zaczął mi pokazywać co i jak i mówił, że jeśli będę chętny to będę mógł tam pracować każdego dnia o 6 po 2 godziny, w tym jeden dzień 2,5h więc w tym wypadku mógłbym zrezygnować ze sprzątania klatek (a raczej musiał, bo je sprzątam też rano) a mimo to miałbym 26,5h tygodniowo co jest lepsze niż obecne ~20h (na kontrakcie tylko 16).

Jako, że #!$%@?ła mi się też ładowarka od laptopa to miałem iść odkupić o 10:30 od Polaka jego za 150 nok. Powiedziałem to murzynowi-dowódcy i jak skończyłem swoją część to pomogłem też murzynowi-szeregowemu na dole trochę z jego robotą, ale widząc jak się z tym #!$%@? stwierdziłem, że nie mam czasu robić wszystkiego za niego i tak czy inaczej muszę iść. (dużo #!$%@?, ale potem to się okazało istotne).

Gdy miałem już wychodzić wbiły 2 kobiety i jak się szybko okazały były z inspekcji pracy ( ͡° ͜ʖ ͡°) (tzw. Arbeidstilsynet tutaj). Z początku pytały o identyfikatory, którego ja nie miałem, ale dałem im dowód i tymczasowy D-numer. Potem zaczęły murzynowi-dowódcy zadawać szczegółowe pytania odnośnie pracy, jaka firma nas zatrudnia, co jest w zakresie obowiazków, ile mamy na to czasu itp.

Ku mojemu zdziwieniu gość im wszystko mówił i pokazywał dokładnie i jak się okazało na to miejsce poświęcają ok. 4 godziny a nie tylko 2 za które mają płacone także oferta stała się nagle mniej atrakcyjna.

Postanowiłem dołączyć do rozmowy, która się zamieniła w 40 minutową pogawędkę co z kolei przełożyło się na 5 stron A4 spisanych przez urzędniczki. ( ͡° ͜ʖ ͡°)-

Do listy zarzutów należało m.in:
- niepłacenie dodatku niedzielnego temu gościowi
- za dużo roboty w płaconym czasie
- nieprzyjmowanie timeliste (lista z godzinami wysyłana przez pracownika) wypełnionych realnymi godzinami
- nie przyjęcie zwolnienia z pracy (przez niezaakceptowanie podanego powodu)
- zbyt wysokie wymogi ze strony klienta nieobjęte umową a respektowane potem przez kierownictwo, żeby uniknąć skargi
- zmiana maksymalnej oceny podczas inspekcji na 4/5, żeby pracownicy nie myśleli, że już się nie mogą poprawić

Ogólnie bardzo dobre wrażenie na mnie wywarły te kobiety i poprosiły nas o numery telefonów obiecując, że będą informować o dalszym rozwoju spraw oraz dały swoje wizytówki gdybyśmy potrzebowali się skontakować. Zobaczymy co dalej z tym zrobią, ale mam nadzieję, że im #!$%@?ą odbyt nawet jak mam stracić przez to pracę (zgłoszenia były anonimowe, ale jak przyjdzie co do czego to się domyślą kto to xD).

Po powrocie do domu napisałem maila do szefa pytając czy wysyłał A-melding, który jest potrzebny, żebym miał numer personalny po 3 miesiącach pracy oraz informując o zrezygnowaniu z czyszczenia klatek razem z Rumunką i prośbę o zmianę kontraktu niezależnie od tego czy dostanę robotę przy sprzątaniu tej restauracji. Nie odpisał a 5 minut później kierownik mi napisał, żebym jutro do niej nie przychodził, ale wydaję mi się, że to przez to, że murzyn na dole został tam w #!$%@? czasu przez jego #!$%@? tempo (murzyn-dowódca mu pomagał zawsze, ale nie dzisiaj).

Zatem moja sytuacja wygląda tak, że za miesiąc kończy mi się wynajem, bilet miesięczny, powód do pracowania dla tej firmy, bo powinienem mieć już numer personalny oraz fakt, że okres rezygnacji to 1 miesiąc więc jeśli mam zmieniać robotę to decyzję muszę podjąć w ciągu kilku dni i znowu się rzucić na głęboką wodę o co mam ból dupy.

Dobra informacja jest taka, że mój brat spotkał przypadkowo znajomego, który jest w Norwegii 15km od Oslo już 8 lat i pracuje na budowie. Zaproponował on sam, żeby brat dał mi jego numer i pewnie postara się pomóc. Trochę ze mnie suchoklates i nie wiem czy na budowie bym dał radę + się kończy sezon także zobaczę co wymyśli - póki co nie odbiera telefonu, bo używa polskiego numeru więc muszę poczekać aż wróci z urlopu.

Przed chwilą wróciłem z castingu na wynajem pokoju (czyli krótka rozmowa + oprowadzenie po mieszkaniu). Norweżka wyjeżdża na 3 miesiące wtedy gdy mi się kończy wynajem tutaj. Miałbym bardzo blisko na piechotę do sprzątania biura stamtąd oraz nieco większy pokój w 70m2 mieszkaniu za te same pieniądze co tutaj (5,5k nok + prąd + net).

Powiedziała jednak, że już pierwszego dnia po dodaniu ogłoszenia na finn.no umówiła 15 wizyt także szanse, że wybierze sprzątaczke z 1/18 etatu są dosyć niskie niestety. Jednak miałem w #!$%@? farta gdy szukałem pokoju z Polski i trafiłem na swój (swoją drogą mam ciągle pusty dom ostatnio, Norweżki tu nie było ponad 2 miesiące).

Aha... jak wbiłem pod podany adres to chciała mi zrzucić klucze na spadochronie, żebym sobie otworzył drzwi. Niestety się nie udało -- zatrzymały się na parapecie czyjegoś mieszkania poniżej (pic rel) xD

Nie wiem jak się potoczy moje życie tutaj dalej, ale teraz przyszedł czas na zmiany więc będzie ciekawie.

#platkiowsianewnorwegii
platkiowsiane - tl;dr

SPOILER

Dzisiaj się wydarzyło więcej niż przez wcześniejs...

źródło: comment_oVp62huYFOq5FisAfkHTPVpAr2U5raYj.jpg

Pobierz
  • 25
  • Odpowiedz
@platkiowsiane: Fakt. Co do sklepów, to są zamknięte środowiska. Sieciówki mają wywieszone ogłoszenia w pracowniczych stołówkach i nigdzie indziej. Chyba, że dla picu. Jedyny sposób, żeby się dostać, to w tej chwili pośrednictwo i nawiązanie znajomości z szefostwem. Ew. "ringevikar" lub 30% etatu.
Oby Ci się udało z tym sprzątaniem i pokojem.
  • Odpowiedz
@zadig6: Mi sie wydaje, ze sporo osob w sklepach pracuje z NAVu bo pracodawca wtedy moze placic im pol pensji. Wydaje mi sie tez, ze tam stawka godzinowa jest stosunkowo niska.

Dzieki tobie tez zycze powodzenia tutaj.
  • Odpowiedz
@platkiowsiane: Dzięki:) Większość ludzi, których znam,tych z handlu, pracuje w sklepach przez pośrednictwa, nie NAV. Karmisz się mitami, weź poczytaj norweskie strony o pracy.
  • Odpowiedz
@platkiowsiane: Wizytacja Arbeidstilsynet skonczy sie tym, ze wyplaca Tobie pieniadze za brakujace godziny pracy plus wyrownanie do stawki 'tariffavtale' (jesli wczesniej nie miales tak placone).

Warto sie rowniez zapisac do zwiazku zawodowego (mozna nawet do ogolnego, np. LO). Z tego co slyszalem, maja bardzo sprawnych prawnikow. Do tego, jak pracodawca sie dowiaduje, ze jestes w zwiazku, to wtedy jest mniejsza szansa, ze bedzie nieuczciwy wobec Ciebie.

@zadig6: Ja
  • Odpowiedz
@briskmann: ja o te nadgodziny sie upomne jesli mnie #!$%@? z pracy i mam kilka sposobow zeby ich przekonac do wyplacenia poza samym arbeidstilsynet. Poza tym oni nic nie zrobia vo timeliste sie zgadza bo nam nie akceptuja prawdziwych godzin i jak nie zmienimy to nie dostaniemy wyplaty az to zrobimy tak jak chca
  • Odpowiedz