Wpis z mikrobloga

Ciekawy komentarz Thomas Friedmana z książki E. Aronsona o źródle islamskiego fanatyzmu:

Po katastrofalnym zburzeniu World Trade Center przez terrorystów samobójców w dniu 11 września 2001r. wielu różnych analityków politycznych usiłowało zrozumieć, w jaki sposób nienawiść może być tak silna, że ludzie byli gotowi unicestwić sami siebie, aby zgładzić tysiące niewinnych istot ludzkich - chociaż musieli wiedzieć, że ich akcja prawdopodobnie nie może przynieść żadnych bezpośrednich korzyści politycznych. Większość analityków wyjaśniała zachowanie terrorystów samobójców w kategoriach fanatyzmu religijnego. Jednakże wyjaśnienie to niezwykle przyczynia się do zrozumienia przez nas tego wydarzenia.

Dziennikarz Thomas Friedman, lauerat nagrody Pullitzera i jeden z naszych najbardziej przenikliwych obserwatorów Bliskiego Wschodu, przyjął inny sposób podejścia. Zaproponował częściową odpowiedź na to najtrudniejsze pytanie, posługując się teorią dysonansu poznawczego. Friedman sugeruje, że na całym Bliskim Wschodzie i w Europie są tysiące młodych muzłumanów, którzy cierpią na wskutek utraty poczucia godności własnej.

Według Friedmana, tych młodych mężczyzn od wczesnych lat życia uczono w meczetach, że ich wiara jest najpełniejszą i najbardziej rozwiniętą formą religii spośród trzech wyznań monoteistycznych - górującą zarówno nad chrześcijaństwem, jak i nad judaizmem - a jednak zdali oni sobie sprawę z tego, że świat islamski pozostał w tyle i za chrześcijańskim Zachodem i za państwm żydowskim pod względem edukacji, nauki, demokracji i rozwoju. Wytwarza to dysonans poznawczy u tych młodych mężczyzn - dysonans poznawczy, który jest iskrą zapłonową dla całej ich wściekłości... Godzą oni te przekonania, dochodząc do wniosku, że świat islamski został w tyle za resztą świata albo dlatego, że Europejczycy, Amerykanie i Izraelczycy ukradli coś muzłumanom, albo dlatego, że Europejczycy, Amerykanie i Izraelczycy rozmyślnie opóźniają postęp muzłumanów lub dlatego, że ci, którzy przewodzą muzłumańskiemu światu odeszli od prawdziwej wiary i postępują w sposób niezgodny z islamem, lecz są utrzymywani przy władzy przez Amerykę... Uważają oni Amerykę za najpotężniejszą śmiercionośną broń, niszczącą ich religijny świat lub przynajmniej świat, który chcieliby zbudować. Dlatego czynią z Ameryki największe zło, gorsze nawet od Europy Zachodniej, zło, które trzeba osłabić, a jeśli będzie to możliwe - zniszczyć. Nawet za pomocą samobójstwa? Czemu nie? Jeśli Ameryka niszczy źródło sensu ich życia, to musi zostać za to zniszczona.


#islam #muzlumanie #wojna #religia #kultura
  • 3
@bisek0: Ciekawy… i tyle. Autor przynajmniej w tym miejscu #!$%@? od szeroko pojętej sytuacji międzynarodowej, zajmuje się tylko zwykłymi ludźmi. Nie można tylko zapominać, że 11 września ktoś zorganizował – to nie było tak, że paru ichnich Mietków (niech będzie Ahmedów) zrobiło to co powinni niczym Żołnierze Niezłomni. A to zdaje się mieszać. Fakt, że muzułmański (arabski) świat czuje się wyprzedzany przez Europę, a w pamięci ma czasy świetności kalifatu (kiedy
@staa: Zapomniałem wspomnieć o tym, że ten komentarz był tylko częścią rozdziału poświęconemu teori dysonansu poznawczego i sposobów w jaki ludzie go redukują. Oprócz "próby" tłumaczenia powodów istnienia islamskiego radykalizmu jest tam też wzmianka o Jim Jonesie (Jonestown w Gujanie) i sekcie Wrota Niebios. Generalnie Aronsonowi chodziło o pokazanie w jaki sposób przywódcy sekt i inne charazymatyczne postacie stopniowo, krok po kroku "piorą mózgi" swoim wyznawcom w celu osiągnięcia jakichś celów
@bisek0: To trochę wyjaśnia i broni całości… a trochę nie. Sekta jest skrajnym przypadkiem, gdzie guru świadomie (albo i nie) manipuluje. Jeśli jednak wziąć pod uwagę, że ludzie nie mają dostępu do obiektywnej prawdy (ładnie to ktoś nazwał spojrzeniem Boga), to do tej samej opowieści równie dobrze można włożyć zwolenników homeopatii, totolotka, chyba każdą ideologię, ale też i normalne przekonania; bo nawet i współcześnie pojmowana nauka nie jest wcale oczywista i