Wpis z mikrobloga

Lato to najbardziej #!$%@?ła pora roku.
Wstajesz sobie elegancko rano o szóstej, spocony jakbyś kopał całą noc rowy bez użycia łopaty. Myjesz się najzimniejszą wodą, jaką masz pod prysznicem, psikasz się jakimś dezodorantem, ubierasz najcieńszą bawełnianą koszulę, którą kupiłeś w hehe biedrze, zakładasz cienkie długie spodnie, bo korpo zabroniło noszenia krótkich i idziesz na tramwaj w tych już dwudziestu paru stopniach, wiatru oczywiście zero. Na szczęście jeszcze tak wcześnie udaje ci się znaleźć 2 milimetry kwadratowe cienia, więc będzie 24.5 zamiast 25 stopni. Wsiadasz do tramwaju, w którym jest oczywiście już 10 stopni cieplej, tramwaj oczywiście zatrzymuje się co pięć metrów zatrzymując jakikolwiek przewiew przez dwa otwarte okna, bo reszty nie otworzysz bo idiotom "wieje i zimno".
Dojeżdżasz do hehe korpo, tam nie lepiej, niby jest klima, ale zawsze jest wyłączona, bo pannom zimno w ich odkrytą opaloną dupę. Najpierw mnie prosiły, żebym tak nie włączał, ale jak zobaczyły że to #!$%@? daje, to same się nauczyły. W całym teamie 15 osób jestem tylko ja i jeszcze jeden koleś, który pomaga mi w walce z tymi ciepłofilkami. 24 stopnie to dla nich zimno O_O.
No ale wychodzisz z korpo i o 17 oczywiście już nie jest 25 tylko 35, a w słońcu nawet i 40. No to idziesz na ten tramwaj, w myślach #!$%@?ąc słońce, żeby wsiąść do tego garnka z gotującymi się ludźmi, czujesz jak pot spływa ci z pleców do rowa, a tramwaj znowu zatrzymuje się co pięć metrów.
W autobusach też nie jest lepiej, bo niby jest klima, ale "otworzę okno" pomyślało kilku idiotów pasażerów, wpuszczając do środka całe #!$%@?łe ciepło.
Weekend - #!$%@? - wprawdzie wolne, ale nie wyjdziesz nigdzie w taką pogodę, przejdziesz dwa metry i dostaniesz udaru słonecznego, więc siedzisz przed kompem z zamkniętymi zasłonami, oglądasz portal ze śmiesznymi obrazkami, siedzisz w samych gaciach i pocisz się całą powierzchnią ciała.
I jeszcze jednej rzeczy nie potrafię zrozumieć - jak można czerpać przyjemność z opalania? Co wy #!$%@? jesteście jakieś jaszczurki zmiennocieplne, że potrzebujecie energii cieplnej do życia? Wejdźcie sobie do wrzątku i będziecie miały podobne doznania.
#!$%@?, rzucam to wszystko i wyjeżdżam do Islandii.
#niepopularnaopinia #oswiadczenie ##!$%@?
  • 110
Znam ten feel. Dla mnie optymalna temeratura to tak 15-18 stopni.
W jakichś biurach itp. standardową procedurą powinno być włączanie klimatyzacji. Jak komuś jest za zimno (przy 25 stopniach xD) to niech się ubierze, bo dużo łatwiej jest się ogrzać niż ochłodzić.
@Widzet: no pewnie bo całe lato siedzisz nad jeziorem albo w cieniu gdzie jest 30 stopni - super relaks. Więcej niż 25 stopni to jest #!$%@? mordęga. W taką pogodę to współczuje grubaskom gdzie ja szczupły jestem cały mokry, a co dopiero oni
@TheBobolo: @pris00ner:

I jeszcze jednej rzeczy nie potrafię zrozumieć - jak można czerpać przyjemność z opalania? Co wy #!$%@? jesteście jakieś jaszczurki zmiennocieplne, że potrzebujecie energii cieplnej do życia? Wejdźcie sobie do wrzątku i będziecie miały podobne doznania.

Ty to pisałaś, jestem pewna XDDDDDD
@TheBobolo: nienawidzę upałów, 27 stopni to jest u mnie granica komfortu, a potem chodzę na ciągłym #!$%@?. Przy 32+ już się nawet nie wkurzam tylko szukam cienia bo bliskość udaru motzno. I to ciągłe wysłuchiwanie "idź się poopalać taka blada jesteś, no idź w słońcu posiedzieć". No #!$%@? NIE, bo po 10 sekundach siedzenia w tym skwarze mam ochotę czymś rzucić. Wrrrrrrrrrrr. Nie wiem jak ludzie wytrzymują w ciepłych krajach, ja