Wpis z mikrobloga

Teoria o powodach awarii F9 się nie trzyma kupy

http://florydziak.blogspot.com/2015/07/teoria-o-powodach-awarii-f9-sie-nie.html

Myślę i myślę o wczorajszych wyjaśnieniach Muska i wszystko mi się kupy nie trzyma. Dlaczego:

- nie jest możliwe żeby awaria JEDNEGO wspornika spowodowała urwanie się butli z helem. Rakiet tak się nie projektuje, żeby taka butla się urwała musiały by puścić co najmniej dwa takie wsporniki

- tłumaczenie że butla pociągnęła za sobą rurę i ją tak zagięła że się ona praktycznie uszczelniła też wydaje mi się dość dziwne. W tych butlach panuje ciśnienie 5500 PSI = 38 MPa - nie widzę szansy na to żeby dało się zatrzymać takie ciśnienie za pomocą zagięcia rurki.

- wg, informacji z mojego ulubionego forum zawór bezpieczeństwa zbiornika drugiego stopnia jest tak zaprojektowany by bez problemu wypuścić nadmiar helu gdyby zawór sterujący systemem utrzymywania ciśnienia w zbiorniku zaciął się w pozycji "otwarte". Urwana butla to mniej-więcej taka sama sytuacja = dlaczego zawór bezpieczeństwa nie dał rady wypuścić nadmiaru helu?

- cała teoria opiera się na danych z czujnika przeciążeń rakiety oraz czujników akustycznych oraz na wynikach testów tych wsporników, które pokazały że wśród ponad tysiąca sprawdzonych, jeden był źle wykonany. Sygnał z czujnika przeciążeń jest obarczony olbrzymim szumem (bo rakieta się trzęsie jak galareta w czasie działania 9 silników Merlin) i maleńkie zmiany związane z urwaniem się tej butli a następnie przywaleniem jej w szczyt zbiornika są niezwykle trudno wykrywalne. Sygnał akustyczny daje nam trochę więcej informacji, bo pewnie zarejestrował on dźwięk dzwona jak coś uderzyło o szczyt zbiornika. Na pewno daje się odróżnić to od dźwięku eksplozji butli (która by natychmiast rozerwała zbiornik i całość nie trwała by 0.8 sekundy)

- jak pisałem wczoraj te same wsporniki są używane zarówno w pierwszym jak i w drugim stopniu rakiety. Siły działające na nie są znacznie większe w pierwszym stopniu. Do tego tych wsporników idzie podobno prawie setka na rakietę = jeżeli średnio jeden na 1000 jest felerny to co najmniej raz już leciała rakieta z takim zepsutym wspornikiem. Dlaczego wtedy nie nastąpiła awaria?

Pewnie zadajecie sobie pytanie co było rzeczywistą przyczyną awarii? Nie wiem, ale obecna teoria wydaje mi się bardzo nieprawdopodobna. Oczywiście ilość danych jaka jest publicznie dostępna jest minimalna i możliwe że dane pomiarowe tłumaczą lepiej co się stało, ale jak na razie to co powiedział Musk nie do końca trzyma się kupy.

P.S. Ciekawe czy kluczowi klienci SpaceX oraz FAA też mają podobne wątpliwości. Bo jeżeli tak, to szanse na loty w tym roku mogą być niewielkie.

P.P.S. SpaceX twierdzi że do końca 2015 wystrzeli wystarczająco dużo rakiet by wszyscy klienci którzy mieli mieć wystrzelonego satelitę w tym roku zostali obsłużeni.

P.P.P.S. Jak ktoś słusznie zauważył wymiana wsporników w już obecnie gotowych lub prawie gotowych rakietach może spowodować dodatkowe uszkodzenia - nie wiadomo czy wielokrotny montaż i demontaż tychże nie powoduje nadmiernego stresu mocowań i czy wymieniając je nie narobi się więcej szkody niż pożytku.

#spacex #florydziak #mirkokosmos

Zdjęcie pokazujące jak taka butla z helem eksploduje
nawon - Teoria o powodach awarii F9 się nie trzyma kupy

http://florydziak.blogspot...

źródło: comment_mbq5KftcinrTZiDgexO21Qyr1sjpWVmw.jpg

Pobierz
  • 18
  • Odpowiedz
@nawon: Musk się nie zna, natomiast wypoki tak ( ͡° ͜ʖ ͡°) Skoro jeden wspornik pierdyknął, to na pozostałe zadziałała podobna siła - efekt domina i wszystko poszło się #!$%@?ć.
Taka moja teoria.
  • Odpowiedz
@Przemysl: Oj tam więcej taśmy załatwi sprawę ( ͡° ͜ʖ ͡°) W sumie teraz jestem zadowolony że ten wypadek się zdarzył. Firma tak szybko się rozwijała że Elon nie miał czasu wszystkich gonić. Teraz chociaż wyjadą z wchodzenia w byciem drugim Nasa.
  • Odpowiedz
@Przemysl: Ok jest mało czytelne. Chodzi mi o tą informację:

SpaceX ma obecnie 4000 ludzi, praktycznie wszyscy pracujący w firmie do niej przyszli po ostatniej awarii (która była 7 lat temu)


która mówi wiele o skali rozwoju więc także o możliwości traktowania budowy rakiet jako rutynowe działanie przy jednoczesnym spadku nadzoru nad wszystkimi operacjami. Takie działania mogą umożliwić katastrofę z najmniej oczywistego powodu.
  • Odpowiedz
@Przemysl: Szkoda też że ludzie tak słuchają Elona, jak to warto słuchać krytyki a później za wpis krytyczny dostaje marne 3 plusy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Adrastos: Nie do końca, pękł jeden wspornik mimo sił, które miały być równe 1/5 jego wytrzymałości. To znaczy, że powinien pęknąć tylko ten wadliwy. I to nie wykopki są mądrzejsze od Muska, to co przeczytałeś to opinia Florydziaka.
@nawon
@Przemysl
  • Odpowiedz
@Przemysl: Smutłem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tak się zastanawiam ogólnie nad odbiorem krytyki przez ludzi i czemu krytyka ustaleń wyników Spacex nie jest popularna. Przecież nie zamieniam się w Macierewicza bo wklejam wpis mówiący o uzasadnionych wątpliwościach.

A z drugiej strony ci sami ludzie wychwalają Elona jaki to jest innowacyjny i pytają się jak osiągnąć takie podejście a on im odpowiada słuchajcie krytyki, nie obrażajcie się na
  • Odpowiedz
@nawon: Ale ten Macierewicz to dla heheszków jest xD Po twoim wyjaśnieniu zrozumiałem o co ci chodziło.
W pełni szanuję uzasadnioną i konstruktywną krytykę. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wybacz, jeśli wyrażałem się w taki sposób, że mnie źle zrozumiałeś :P
Osobiście bardzo "bóldupię" o to, że te wszystkie starty idą tak wolno, że ta awaria opóźnia wszystko o kilka miesięcy - chodzi o rozwój całego sektora kosmicznego.
  • Odpowiedz
@nawon:

nie jest możliwe żeby awaria JEDNEGO wspornika spowodowała urwanie się butli z helem. Rakiet tak się nie projektuje, żeby taka butla się urwała musiały by puścić co najmniej dwa takie wsporniki


Źródło?

wg, informacji z mojego ulubionego forum zawór bezpieczeństwa zbiornika drugiego stopnia jest tak zaprojektowany by bez problemu wypuścić nadmiar helu gdyby zawór sterujący systemem utrzymywania ciśnienia w zbiorniku zaciął się w pozycji "otwarte". Urwana butla to mniej-więcej taka
  • Odpowiedz