Wpis z mikrobloga

#lata90 #lata80 #nostalgia #gimbynieznajo

Lecimy dalej ze wspomnieniami z lat 90 i 80

Wspominki nr 2 - Salony gier video

"Buda z grami przyjechała" - na to hasło na moim podwórku
dzieciaki dostawały szału tak jak dzisiaj przed spotkaniem z youtuberami
;) Padało ono zwykle z ust 12-13 letnich podrostków, którzy mieli już
za sobą pierwszego papierosa a co odważniejszy pewnie już pocałował
Basię z klatki obok. W ich wieku można już było czuć się panem na
podwórkowych włościach. Ja byłem jeszcze za mały. Gdy przyjechała
pierwsza "buda" miałem jakieś 6 lat. Było to jeszcze przed
wolną Polską, a więc w jakimś 1988 r. Komuna już pękała i chyba
facet od budy miał jakieś chody, że kręcił taki prywatny biznes. W
każdym razie w "budzie" zwanej przez co bardziej obytych
"salonem gier" rządzili chłopcy starsi ode mnie. Jednak pewnego
pięknego dnia mój tata zlitował sie widząc tęskny wzrok swojego
jedynego syna i zabrał mnie do salonu gier na kółkach. "Buda"
przyjeżdzała kilka razy w roku, głównie w okresie wakacyjnym. Wtaczała
się ciągnięta przez traktor czeskiej marki zetor na nieużywany plac
obok kina i zostawała tam na tydzień lub dwa. Drewniany przybytek video
uciech był zapchany do granic gdy razem z tatą wmaszerowaliśmy do
środka. Tata zakupił żetony i podszedł do jednego z automatów.
Postura trzydziestoletniego faceta skutecznie odstraszyła małolatów
i... nareszcie mogłem zagrać. Pamiętam niewiele ale wiem, że pierwszą
grą była jakś bijatyka karate. Tata trochę mnie podsadzał żebym
lepiej widział a ja jak umiałem tak grałem. Z kolejnego automatu
pamiętam jedynie jakiś statek kosmiczny i smoka. To był mój pierwszy
kontakt z grami video.

Kilka lat później już w latach 90. w moim rodzinnym miasteczku otwarto
salon gier z prawdziwego zdarzenia. Mieścił się na dworcu PKS w sporej
wielkości sali. Odór papierosowego dymu, potu i smrodu przepoconych
trampek mieszał się z zapachami z poblskiej smażalni frytek. W takiej
atmosferze chłopcy głównie w ieku lat 12-18 pokonywali kolejne levele i
zdobywali szlify we wszelkich możliwych bijatykach, wyścigach i
strzelnkach. Niezapomniana atmosfera salonu wynikała nie tylko z grania
ale z ogólnego klimatu. To w salonie nie jeden dostał kopniaka w imię
jakichś podwórkowych porachunków. To tam zapraszano dziewczynę na
pierwszą randkę, nie wiedząc jeszcze jak będzie ona nieudana bo
przecież jak długo nasza ukochana znosić mogła mękę wpatrywania się
w monitor automatu. Do salonu przychodziło się nie tylko grać ale po
prostu pobyć z kumplami. Ja grałem bardzo mało i nawet nie pamiętam
konkretnych gier. Raczej przychodziłem tam porozmawiać, popatrzeć jak
grają lokalni mistrzowie albo po prostu pokręcić się, aby gdzieś w
kącie wraz z kolegami zapalić podkradzionego ojcu papierosa. Salonu
pilnowało dwóch kolesi, o ile pamiętam w wieku może 21-25 lat. Byli
średnio zainteresowani interesem i raczej chyba tam pracowali niż byli
właścicielami. Najczęściej ćmili papierosy albo pod stołem rozpijali
kolejne piwo. Jako obsługa byli albo niezbyt uprzejmi albo zupełnie
obojętni.Kasa się zgadzała więc nic więcej ich nie interesowało.

Salon został w mojej pamięci do dziś jako miejsce dziecięcych rozrywek.
W tym czasie miałem już jednak w domu mój ukochany commodore 64 i to głównie
na nim grałem... ale o nim napiszę kiedy indziej.

@odislaw @sprzedafcaMakaronu
  • 12
@Old_Postman:
Kilka lat później na moim osiedlu nastąpił wręcz wysyp salonów gier. Były trzy oddalone od siebie dosłownie o kilkadziesiąt metrów. Nie wytrzymały próby czasu, gdy pod strzechy zawędrowały c64, atari a później amigi i PC.
Zbieranie butelek to osobny temat na wspominiki. W owym czasie dobre było to, że można było je bez jakiegoś głupiego paragonu wymienić w każdym sklepie ;)
@karmajkel-nowak: załoz tag i mozesz dodac jeszcze #30plusclub, ktory uzywa sporo starszych wykopków
P.s. gdybys chcial powspominac to na atarionline.pl jest dział z prakrycznie wszystkimi zeskanowanymi dawnymi gazetami komputerowymi z pełną zawartoscią: bajtki, komputer, czy mikroklan
@odislaw: Dzięki za wskazówki. Na atarionline pewnie zaglądnę w wolnej chwili. Swego czasu miałem sporą kolekcję Bajtków, C&A a później kultowych Top Secretów. Niestety gdy wyprowadzałem się od rodziców wszystko wyrzuciłem albo rozdałem :(
W każdym razie następne wspominki pociągną temat gier i ówczesnych komputerów. Później dla odmułki skrobnę o czym innym