Wpis z mikrobloga

#przemysleniazdupy #sen #pulapkiumyslu #rozkminy

README.TXT: Będzie długie i nie będzie tl;dr, bo nie odda to emocji towarzyszących mi przy zgłębianiu tajników własnego umysłu. Będzie też chaotycznie, bo trochę jestem zmęczony już, więc ogólnie nie polecam czytać. Chyba, że naprawdę Wam się nudzi. Ja bym przeczytał. Co nie znaczy, że polecam.

Mircy, pisałem tu kiedyś jak się zestrachałem jak miałem paraliż przysenny pierwszy raz (albo pierwszy raz, który zapamiętałem). Horror. Dawno nie byłem tak zdygany leżąc w wyrze i nic nie robiąc jak wtedy ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ogólnie teraz już jestem na to przygotowany trochę bardziej po którymś razie, więc nie ma paniki.

Teraz opowiem o innym przypadku związanym ze snem, który to mnie niedawno temu nastraszył ( ͡° ͜ʖ ͡°) Otóż niektórym z Was mogły się zdarzyć #sny zwane "fałszywymi przebudzeniami". Wiecie, wstajecie sobie z wyrka, robicie to, co mielibyście zrobić po przebudzeniu i potem nagle JEBS, budzicie się jeszcze raz, w wyrku. Dzień świstaka elo xD

Kilka dni temu miałem takie kombo, że miałem fałszywe przebudzenie za fałszywym przebudzeniem. Po którymś "przebudzeniu" z rzędu coraz szybciej demaskowałem absurdalność świata dookoła mnie, ale nawet po tym zdarzały się bardziej "realistyczne" podejścia (lepsze odwzorowanie mojego mieszkania itd., ale zawsze jakaś mała pierdółka rzucała się w oczy i nie chodzi nawet o łamanie praw fizyki, a np. o pierdoły jak "to tu nie stało", albo "nie miałem takiego przedmiotu").

Parę razy jak "wstawałem", mówiłem do siebie "w myślach": to już na pewno jest to - teraz się obudziłem naprawdę, ale z czasem przerodziło się to w: no to #!$%@?, chyba się już nie przebudzę nigdy. Generalnie raczej w pełni świadomy nie byłem, bo miałbym chyba kontrolę nad otoczeniem jak w Matriksie chyba? miałem już kiedyś przez przypadek świadomy sen i miałem kontrolę wtedy, a w przypadku tych niedawnych przebudzeń, zamiast kontroli za każdym razem, kiedy skumałem się, że dalej śnie i chcę się obudzić, miałem reboot i poprawę scenerii ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Być może to był jeden długi koszmar napisany przez podświadomość, ale pamiętam doskonale, jak usilnie chciałem już w końcu wstać naprawdę, więc jeśli to możliwe, zalążki świadomości mogłem podczas spania odzyskać.

Kiedy ostatecznie już naprawdę się obudziłem, wierzcie mi lub nie, naprawdę byłem jeszcze przez dłuższą chwilę skołowany i dopuszczałem do siebie myśl, że to może być kolejna pułapka umysłu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ciekawe, co mój mózg chciał mi przekazać?

PS Co, jeśli nadal śnię? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dodam tagi pokrewne. Może nikt mnie nie zbanuje.

#ld #luciddream #
  • 5
  • Odpowiedz
@nunczaqo: Coś #!$%@? ten mój Matriks. Neon mógł sobie wyczarować super brykę, latanie, karate i inne takie, a ja mogłem* jedynie rebootować dzień do wstawania z wyra i robienia jakichś tam typowych czynności do momentu "otrzeźwienia", by potem mieć nadzieję na faktyczne przebudzenie :(






  • Odpowiedz
@nunczaqo: jakbym się resetował w pracy, to by szybko podpadło, bo jak pisałem, pobudka jako początek dnia potrafiła wydawała się sensowna. Gdybym tak za każdym razem budził się w pracy, to chyba szybciej bym załapał w wypadku, gdy po którymś razie coś zaczęłoby się nie zgadzać, a ja nie wiedziałbym jak tam trafiłem, jeśli nie pamiętam całej drogi z domu ;)

#!$%@? mieć świadomy sen że się pracuje tylko po to
  • Odpowiedz