Wpis z mikrobloga

Trafilem do szpitala, nie chce mi sie opowiadac dlaczego. Przez pierwsze dni nic nie ogarnialem i lezalem pod jakimis kablami, ale po paru dniach gdy troche sie ocknalem i mialem chwile postanowilem postawic kloca, jak na prawdziwego faceta przystalo. Byla to mala sala 3x3m i w pokoju byly drzwi do kibla, troche sie #!$%@? bo se mysle #!$%@? bedzie jak sam #!$%@?, ale to pewnie kara za to, ze zawsze jak stawialem kloca w domu to #!$%@? na miasto i matka musiala to wachac wiec mysle se teraz sie nawacham za wszystkie czasy. W kiblu jak to w kiblu spuscilem paru spadochroniarzy i wychodze. Po paru dniach gdy oddzial sie zapelnil do tej klitki musiel wcisnac mi drugiego goryla i tu sie zaczyna jazda. #!$%@? sie obiadu jak glupi i jak na krola przystalo tsza isc na tron, wstalem powolutku, rozciagnalem sie i podchodze do drzwi od kibla i wymieniam usmiech z typem lezacym w lozku i czytajacym jakas #!$%@? gazetke. Siadam na kiblu i zaczyna sie niewinnie, jeden klocek, drugi az poczulem delikatny bol w brzuchu, poczulem jakby wszystkie wnetrznosci wplywaly mi do dupy, ale jakby sie uspokoilo, wyprostowalem sie bo wczesniej az mnie zgielo z bolu, rozejrzalem sie i nagle JAK NIE JEBNIE JAK NIE #!$%@? JAK #!$%@? az deski musialem sie zlapac bo by mnie chyba w sufit #!$%@?, halasem przypominalo to startujacy helikopter, reczniki pospadaly, jedna reka trzymam drzwi od kibla bo chyba by je #!$%@? z futryna, a druga trzymam sie muszli bo naprawde bym spadl, trzeslo jakbym siedzial na mlocie pneumatycznym. Po 5minutach ataku terrorystycznego na chwile sie uspokoilo moze dlatego ze probowalem powstrzymac bo az glupio co ten czlowiek o mnie mysli. Po chwili puscilem delikatnego baka i mysle sobie koniec gdy nagle slysze jak ktos wchodzi do nas na sale, wraz z tej osoby "dzien dobry" moja dupa zaczela koncert bakow, takie pierdy, ze ruszaly starsza szybe w drzwiach toalety, a gowno z dupy lecialo jak woda . Z tego wszystkiego nawet nie zauwazylem, ze gowno juz zaczyna wyplywac z muszli, zerwalem sie odskoczylem i zaczalem rwac papier zeby to wytrzec, udalo sie. Usiadlem na kibel gleboko oddychajac i lapiac sie za glowe myslac co przed chwila przezylem, dobra czas ogarnac. Lapie za papier a tu co SKONCZYL SIE PAPIER BO CALY ZUZYLEM NA WYCIERANIE #!$%@? GOWNA nie mialem czym podetrzec dupy a w dodatku rece mialem cale #!$%@? w gownie, mysle sobie, dobra ubiore sie zeby nie bylo widac i polece do lazienki wziac prysznic ktora byla na korytarzu. Zrobilem tak, ubralem sie, spojrzalem za kibel w gownie i mysle no trzeba spuscic, gdy pocisgnalem za spuczke cale gowno wystrzelilo centalnie na mnie i bylem caly #!$%@? w gownie. Zobaczylem, ze lezy maszynka do golenia, wyjalem z niej zyletke i podcialem sobie zyly. Zabilem sie przez sranie, a teraz pisze z piekla.
#copypasta
  • 3
  • Odpowiedz