Wpis z mikrobloga

Uważam za obrzydliwe pary, które koniecznie muszą podzielić się swoim szczęściem. Idą i na środku ulicy zaczynają się całować, nie, całować to złe określenie. Oni wsysają swoje twarze, dotykają się jakby byli w na osobności. Masz wrażenie, że zaraz zaczną uprawiać seks. Jeszcze lepsi od Nich są tacy z którymi jesteś w towarzystwie. Rozmawiasz, a Oni nagle w środku Twojej wypowiedzi zaczynają się całować. Super, bulwy, że zapraszacie mnie na pokaz tego jak się kochacie.


#oswiadczenie #oswiadczeniezdupy #niepopularnaopinia
  • 77
  • Odpowiedz
@Twinkle: też mnie to wkurzało, ale jak miałem dziewczynę i ta się kleiła... nie sposób odmówić. choć w obecności raczej się nie atakowaliśmy. raczej, bo nie pamiętam, a pamięć mam zawodną. później jak znajomi się "poparzyli" i wychodzilismy gzieś razem, to z dziewczyną/żoną (to ta sama osoba) zawsze były szepty: "Ej, myśmy się tak chyba nie kleili do siebie, nie? Ale oblech, jak tak można...". :D
  • Odpowiedz
@blondeblossom: Oczywiście każdy ma swoją wrażliwość. Wolę jednak jechać busem z gorącą parą niż z kibolami podpalającymi siedzenia :) Zakochani, nawet jak trochę przesadzają, zawsze wzbudzają we mnie pozytywne uczucia. Może dlatego że jestem stary :)
  • Odpowiedz
@Twinkle: a mi to nie przeszkadza - chyba że w czasie rozmowy właśnie - a jeżeli idę ulicą, i para się namiętnie całuje to mnie cieszy, że to KOBIETA i FACET i niech się cieszą sobą. To jest poprawne, a nie jakieś pedryle.
  • Odpowiedz