Wpis z mikrobloga

z cyklu #emigracja #uk #szkocja Polacy/imgranci zabierajacy prace Brytyjczykom.
Lece nazajutrz na moje zasluzone wakacje no i jak zwykle super profesjonalisci z mojej firmy na ostatnia chwile przyslali nam zastepce, ktory ma pracowac kiedy ja relaksuje sie na najpiekniejszych plazach polskiego wybrzeza. Moim zadaniem bylo go wytrenowac aby z grubsza ogarnal temat, zeby mogl samodzielnie poruszac sie po obiekcie i moc wykonywac z pomoca superwajzora (przez telefon) czynnosci typu - aktywacja/deaktywacja alarmow, patrole, obsluga kamer no zwykle gowno zwiazane z praca w ochronie. Niestety nie dosc, ze koles cuchnie, jara peta co 15 minut to nie ma mózgu, znaczy cos tam jest bo mruga i nie robi pod siebie ale zadnej nowej informacji nie jest w stanie zarejstrowac. Po 24 godzinach i 3 zapytaniach oswiecilem go ze dwupietrowy budynek z 70 pokojami i napisem Hotel to nie kafeteria czy kantyna tylko wlasnie..
hotel. Nie mogl wyjsc z podziwu, ale pewnie jutro znow zapyta co to wlasciwie jest. Informacja chocby skladajaca sie z czterech cyfr, powtorzona trzykrotnie w ciagu 5 minut i zapisana w jego osobistym notesie nie dociera tam gdzie powinna i staje sie martwym ciagiem literek, tajemniczym wspomnieniem ktore ciezko do czegokolwiek dopasowac. Takich przykladow moge mnozyc.
Ale to za malo. Jego wizja swiata przeplata byty duchowe, realne i mityczne. Rozpoznaje na ulicy po twarzy kto jest masonem, kto żydem a kto illuminati. Wyszukuje ich w.twarzach wybitnych szkockich poetow co oczywiscie skresla ich jako niegodnych. Nawet dla mnie, jako wyborcy Grzegorza ' Szczęść Boże' Brauna wydaje sie to dziwne.
W jednej z firm inzynieryjnych, ktora opracowuje naprawde skomplikowane technologie wisza zdjecia pracownikow. Moj zastepca skwitowal ich krotko - Fucking idiots. Look at these faces, these eyes, there is nothing there. No brain at all mate.' Skwitowalem to, ze nie wiem czlowieku, nie znam tych ludzi.
I jutro moja ostatnia zmiana przed urlopem, wlasnie z nim, juz jako samodzielna jednostka. Zamiast sie zrelaksowac bede musial uzywac moich technik i podejscia, ktore nauczyla mnie praktyka zen wiele lat temu. Mam zamiar zmienic zawod i pomagac ludziom, dla ktorych los nie byl tak przychylny jak dla mnie czy nawet dla niego i sa zdiagnozowani jako ci z problemami umyslowymi lub roznym stopniem niedorozwoju, wiec traktuje to jako wprowadzenie. Wykazalem sie stoicka cierpliwoscia ale z drugiej strony wiem ze do tej pracy odrzucono wiele aplikacji nie-brytyjczykow bo takie ostatnio panuja nastroje, lepszy swoj chocby debil niz obcy chocby superkompetentny.
Pozbyc sie mozna na #emigracji wszelkich kompleksow jezeli chodzi o nasz potencjal narodowy, ktory jest olbrzymi. Niekompetencja, olewactwo, lenistwo to brytyjski chleb powszedni. Czego nie ma jednak az w takim natezeniu jak u nas to korupcja i stosunki feudalne w pracy. To czyni relacje prostszymi mimo wielu niedociagniec na kazdym kroku, aparat panstwowy nie jest twoim wrogiem i stara sie az za bardzo pomagac tym sytym, leniwym, schorowanym Brytolom, ktorym sie wydaje ze wszystko im sie nalezy tak po prostu z automatu. A jak tego nie ma to oczywiscie przez imigrantow. Niestety wsrod mlodych Polakow zauwazylem juz podobny mechanizm, czyli nalezy mi sie, mam w dupie, jestem studentem, a ciezka praca kojarzy sie albo z kacem po melanzu albo z pojawieniem sie na czas w robocie trzy dni z rzedu
#oswiadczenie
  • 9
@Soultronik
mam bardzo podobne odczucia.
Zauwazylem ze bardzo duzy procent Anglikow po prostu nie ogarnia... Wyslac takich do Polski albo nawet do szkocji to mieli by straszna lipe, tam im by nikt nie pomogl.

Z drugiej strony znam tez sporo Anglikow ktorzy sa zaradni i ogarnieci.

W kazdym spoleczenstwie sa obie grupy ale wydaje mi sie ze tych ''nie ogarnietych" Anglikow jeat procentowo wiecej w stosunku do Polakow.

Polacy nie maja sie
  • 0
@taktycznywpis: temat rzeka, zajebiscie zaluje ze nie poszedlem od razu do szkoly kiedy tu przyjechalem a teraz rodzina itp. a mialem angielski ktory spokojnie by wystarczyl na zwykly college, teraz bym nie mial z tego typu dołami do czynienia, no ale...