Wpis z mikrobloga

  • 158
Wczorajsze 100km w deszczu to był sprawdzian siły woli, ale dzisiejsza trasa za Koszalin to weryfikacja czym ulepion z prawdziwej gliny czy z ptasiego gówna... Wieje w pysk centralnie i mocno, a to nie kółko, że kiedyś będzie w plecy.

@Wyrewolwerowanyrewolwer opuścił mnie niestety dość szybko, bo kapeć... Szkoda, ale dzięki i za te 25km

#metaxynarowerze
  • 34
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

witamy na pomorzu, gdzie na palcach jednej ręki mogę policzyć dni, kiedy nie wiało ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@jak_to_mozliwe: ale tak generalnie to chyba częściej wieje z zachodu na wschód? 95% wypraw rowerowych polskim wybrzeżem Bałtyku odbywa się od Świnoujścia do Helu nie bez powodu :P
  • Odpowiedz
@metaxy: jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby wiatr w ryj po nawrotce zaczął wiać w plecy, zawsze jakoś tak się dzieje, że w którą stronę bym nie jechał to jak wieje to w gębę wieje :)
  • Odpowiedz
jak byłem ostatnio tydzień w okolicach Ostrowa W. (bliżej Wrocławia) jak były te upały, to stwierdziłem że nigdy więcej tam nie pojadę, bo się źle czułem... brakowało mi właśnie wiatru
  • Odpowiedz
@metaxy: a wiesz co mógłbyś zrobić, żeby było śmiesznie i rozpętała się dobra gównoburza? Jak już będziesz miał ostatnie 100km do końca, to napisz, że to p--------z i wracasz( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@metaxy: Oo, to długi dzień.
Oby pogoda dopisała -> będę trzymał kciuki mocno.

@Cesarz_Polski: Nie ma opcji. Nie przejdzie. On się nie podda :D
Nie wiem co by musiało się stać, ale po tym jak zobaczyłem z jaką zawziętością jedzie po tych 100km w deszczu i z jaką pogodą ducha to strzelam, że nie ma zbyt wielu rzeczy które mogą go powstrzymać.

No i nie jest nią na
  • Odpowiedz