Aktywne Wpisy
rydzniznic +34
Wiecie co jest najzabawniejsze? Opozycja powie ze "pieniędzy nie ma i nie będzie" zabiorą social i emerytury, napchają własne kieszenie, wydadzą na ośmiorniczki, a ich elektorat będzie mówił "oooo jaka dobra władza, nie chcą zadłużać państwa, a ja nic nie dostanę, oooo".
Nie wierzę w naiwność tych lemingów xD
#bekazlewactwa #bekazpodludzi #polityka #polska #wybory
Nie wierzę w naiwność tych lemingów xD
#bekazlewactwa #bekazpodludzi #polityka #polska #wybory
kobiaszu +244
Na moim Facebooku rozpętała się prawdziwa burza po opublikowaniu newsa z ukraińskiego portalu informacyjnego 24tv.ua o polskiej prośbie dotyczącej zmian w ustawie o dekomunizacji, a konkretnie zmian w tekście o uznaniu OUN i UPA organizacjami walczącymi o niepodległość Ukrainy, co przyznaje im uprawnienia kombatanckie i oficjalnie wprowadza do kanonu bohaterów narodowych.
Pod moim adresem napisano mnóstwo nieprzychylnych komentarzy, które można sprowadzić do tego, że wymyślam problem rzezi wołyńskiej i UPA oraz staram się skłócić Polaków i Ukraińców. Cóż, obawiam się, że nie mam wpływu na decyzję państwa polskiego o wystosowaniu prośby o dokonanie zmian dotyczących gloryfikacji UPA. Wielu Ukraińcom naprawdę nie podoba się fakt, iż w ogóle poruszam temat ich bohaterów narodowych. Przeczytałem między innymi, że Polacy powinni przestać żyć przeszłością i przyjaźnić się z Ukraińcami, bo inaczej pod Warszawą pojawią się rosyjskie czołgi. Szczerze? Nie boję się rosyjskich czołgów i już tłumaczę dlaczego. Ukraińcy twierdzą, że bronią Europy przed Rosją i jej armią. Jak wiemy, ukraińska armia jeszcze nie tak dawno prawie nie istniała, więc jeśli dała radę powstrzymać rosyjską armię dłużej niż rok, to czy polska armia ma się czego obawiać? (Koniec sarkazmu).
Spora część Ukraińców piszących na mojej ścianie nie uważa UPA za organizację zbrodniczą. Powiedzmy, że jesteśmy w stanie to zrozumieć. Dalej, nie tylko nie uważają UPA za organizację zbrodniczą, ale - i to najbardziej boli - nie uważają za zbrodniarzy osób odpowiedzialnych za bestialskie mordy ludności polskiej na Wołyniu oraz na innych terytoriach, które nazywają "ukraińską ziemią" (Chełm, Przemyśl, Lublin, Biała-Podlaska, Rzeszów). Mówią, że UPA walczyła na "ziemi danej Ukraińcom przez Boga". Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać. Czy słyszeliście o partyzantach UPA w Kijowie, Odessie, na Krymie, w Charkowie, w Dniepropietrowsku, w Doniecku, Ługańsku, czy też na terytorium Kubania, które wielu z nich uważa za ukraińską ziemię? Najwyraźniej Bóg nie raczył dać tych ziem Ukraińcom. Przykra sprawa. (Koniec sarkazmu). Wracając do gloryfikacji osób odpowiedzialnych za czystki etniczne. Szuchewycz i Klaczkiwski nie są dla nich zbrodniarzami, są dla nich bohaterami, którzy walczyli o niepodległą Ukrainę. Czy walką o niepodległą Ukrainę można nazwać rzeź wołyńską? Nie sądzę. Ach, zapomniałbym, wielu Ukraińców uparcie twierdzi, że Wołyń to sprawka NKWD i UPA nie ma z tym nic wspólnego. Bardzo boli fakt, iż na polskiej szkole we Lwowie powieszono tablicę pamiątkową poświęconą katowi Polaków - Romanowi Szuchewiczowi. Żeby było "śmieszniej", szkoła znajduje się przy ulicy generała Czuprynki. Generał Czuprynka to pseudonim Romana Szuchewycza. Polskie dzieci chodzą do szkoły, na której wisi tablica Szuchewycza, na ulicy Szuchewicza... Muszę to napisać, przepraszam: a co gdyby na żydowskiej szkole w Niemczech powiesić tablicę pamiątkową poświęconą Hitlerowi i jeszcze w dodatku nazwać jego imieniem ulicę, przy której znajduje się szkoła? "Żydowska Szkoła numer 1, ulica Adolfa Hitlera". Miło? Nie sądzę. Zresztą, problem nazizmu w Ukrainie istnieje, ma się dobrze i co gorsza, nazizm jest społecznie akceptowalny. Wystarczy spojrzeć na dziesiątki, jeśli nie setki, baranów z pułku Azow, którzy fotografują się z karabinami, nazistowskimi koszulkami i uniesioną prawą ręką. Nie mówiąc już o ich tatuażach - Hitler, Himmler, swastyki, symbole ss... Dom wariatów. Swojego lidera nazywają "białym wodzem". Pięknie, prawda? Ale nie próbujcie ich krytykować. Wasza krytyka zostanie nazwana polowaniem na czarownice. Najważniejsze jest to, że chłopaki walczą o niepodległą i zapewne demokratyczną Ukrainę, a to, że od czasu do czasu wpadną na pomysł, żeby zamordować milicjantów w Kijowie, albo zorganizować jakiś zamach terrorystyczny? Kto by się przejmował!
Czytam komentarze dalej i dowiaduję się, że Ukraińcy mieli prawo mordować Polaków, bo ci mieli czelność mieszkać na ICH ziemi... idąc tym tropem, może by tak wyrżnąć w pień Rosjan mieszkających w Donbasie? Nazwijmy to ostatecznym rozwiązaniem kwestii separatyzmu na wschodzie Ukrainy. Ładnie? Przecież nie mieszkają na rosyjskiej ziemi, więc można. Lecimy dalej, pojawiły się głosy zrównujące działalność AK i UPA. Po pierwsze, nie ta skala. UPA była ruchem działającym na wąskim skrawku ukraińskich i polskich ziem. Po drugie, Armia Krajowa nie wpadła na szalony i obrzydliwy pomysł usunięcia Ukraińców z polskich ziem. UPA na taki pomysł wpadła. Po trzecie, IPN prowadzi sprawy dotyczące przestępstw polskiego podziemia i wydaje wyroki, np. takie jak ten w sprawie Romualda Rajsa "Burego", w których jednoznacznie uznaje się mordy na ludności cywilnej za zbrodnie wojenne nie noszące znamion walki o niepodległość Polski. Czy Ukraina robi coś podobnego? Ależ gdzie tam! Jakiekolwiek pytania o winnych dokonania czystki etnicznej na Polakach trafiają w próżnię... z której wydobywają się głosy: to wasza wina, nie znacie przyczyn, gdyby nie okupacja, Bereza Kartuska, pacyfikacja i polonizacja nie byłoby rzezi! Zacytuję za Normanem Davisem (Boże Igrzysko) - w Berezie przez 5 lat istnienia obozu zginęło 17 osób. Pacyfikacja w odpowiedzi na zamachy terrorystyczne OUN? 13 ofiar. Tyle UPA mogła wymordować w kilka minut po wejściu do polskiej wioski, a tutaj mowa o prawie 20 latach "potwornej i nieludzkiej" polskiej okupacji Przemyśla, Chełma, Lwowa, Łucka i tak dalej... Może w ramach przeprosin oddajmy im ten cholerny Przemyśl? (Przepraszam mieszkańców Przemyśla).
Powyższe pokazuje jak bardzo potrzebujemy dialogu polsko-ukraińskiego opartego na faktach, a nie na propagandzie. Właściwie, ostatnie 24 lata istnienia niepodległej Ukrainy to okres zamiatania problemów pod dywan. Platforma Obywatelska nie zrobiła nic, by poruszyć trudne tematy, a przecież zarówno prezydent jak i ministrowie wielokrotnie jeździli do Kijowa. Chowali głowę... wiecie gdzie, prawda? Za wschodnią granicą wyrosły pokolenia gloryfikujące katów Polaków i odrzucające podstawowe fakty dotyczące "tragedii wołyńskiej". Europo, daj miliardy euro, wyślijcie instruktorów wojskowych, dajcie broń, pomoc humanitarną, przyjmijcie naszych rannych na leczenie, otwórzcie granice dla naszych obywateli i nie śmiejcie wypowiedzieć choćby jednego słowa krytyki. Tak to dziś wygląda. Wielu Ukraińcom wydaje im się, że coś im się od świata należy, tak po prostu. Obrażają się, gdy zaczynamy mówić o swoich interesach. W końcu, liczą się tylko ukraińskie interesy, bo jak nie to... wkrótce pod waszymi stolicami będą rosyjskie czołgi.
Biorąc pod uwagę, że w Polsce jest coraz więcej Ukraińców i nie rozumieją oni naszego stanowiska w sprawie UPA, Szuchewycza i Klaczkiwskiego, to już wkrótce możemy być świadkami konfliktów między Polakami i imigrantami z Ukrainy. Dlaczego? Na finałowym meczu Ligi Europy w Warszawie kilku Ukraińców miało na sobie symbolikę związaną z UPA, jeszcze inny chłopak miał na sobie koszulkę pułku Azow z symbolem przypominającym wilczy hak. Prędzej czy później ktoś im zrobi krzywdę, zakład? A wtedy usłyszymy o polskim szowinizmie, polskim imperializmie i o tym, że jesteśmy przyjaciółmi Putina. O tak, ten argument pada bardzo często w przypadku, gdy Ukrainiec się z kimś nie zgadza - "zapłacili ci! Sprzedałeś się Putinowi! Jesteś agentem Kremla!".
Pomagam Ukrainie i Ukraińcom w miarę swoich skromnych możliwości od samego początku Majdanu, aż po dziś dzień, jednak coraz bardziej zaczynam wątpić w to, że Ukraińcy zbudują europejskie państwo i europejskie społeczeństwo. Nie da się ich zbudować bez próby rozumienia innych poglądów niż swoje własne. Nie da się ich zbudować biorąc za podstawę szowinizm i totalną pogardę dla historii i kultury innych narodów. I w końcu - nie da się ich zbudować bez realnych reform, a tych do tej pory w Ukrainie nie widać.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich tych Ukraińców, którzy rozumieją język polski lub czytają ten tekst za pomocą internetowego tłumacza. Tak, możecie już zacząć pisać, że Putin mi za niego zapłacił. Czekam na przelew, ale ten, o zgrozo, wciąż nie chce się pojawić...
Do tekstu dołączam moje zdjęcia z weteranem UPA oraz z członkami organizacji Prawy Sektor. W przeciwieństwie do naszych bojaźliwych władz, gównianych mainstreamowych mediów i pseudoaktywistów społecznych, pozwoliłem sobie zadać sobie trud i porozmawiać z nimi o stosunkach polsko-ukraińskich. Efekty? Zrozumienie, wspólne próby dojścia do prawdy i chęć pojednania, nawet jeśli jest to bolesne i trzeba przez łzy przyznać, że coś w naszej historii było nie tak.
PS
Zwróćcie proszę uwagę na fakt, iż w tekście ani razu nie pojawiło się nazwisko Bandery. Dlaczego? Cóż, znowu kontrowersje. Dlatego, że Stepan Bandera nie ponosi odpowiedzialności za decyzje i działania Klaczkiwskiego, Szuchewycza, Lebied'ia i reszty. W końcu siedział w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen za ogłoszenie niepodległości Ukrainy, prawda? Dlatego też w stosunku do UPA lepiej nie używać słowa "banderowcy". Szuchewyczowcy dużo lepiej oddaje stan faktyczny.
#ukraina #rosja #polska #historia #polityka
@kkb1: Nie znasz tematu, gdybasz, nie wypowiadaj się więc. Co chwila słyszę "a jakby tu Niemiec gospodarował", "a jakby Niemiec przyszedł". Nie Polak, który wcześniej tam gospodarował, prowadził dochodowe przedsiębiorstwo czy gospodarstwo, dające godną pracę wielu "miejscowym". Tylko właśnie "Niemiec". Tacy są mieszkańcy Ukrainy.
Ale skoro nie znasz polskich realiów, to może się nie wypowiadaj. Nie znasz tematu.