Wpis z mikrobloga

Miłość jest niesamowita.
Moi dziadkowie po ponad 55 latach ślubu nadal zadziwiają. Dziadek od ponad dwóch tygodni leży w szpitalu. Diagnoza - złośliwy nowotwór, nieoperacyjny. Nie może jeść, pić. Jest bardzo słaby, wszystko sprawia mu trudność. A babcia czuwa przy nim całymi dniami. Pomaga mu w codziennych czynnościach. Najbardziej wzruszająca jest jednak jej czułość w stosunku do męża. Głaszcze go po dłoni, a on wtedy się uspokaja i przysypia. Obserwowałam te stare, zmęczone dłonie, których wzajemny dotyk był czymś cudownym. Babcia wyrwała mnie z tego zapatrzenia mówiąc po cichu: "Widzisz Aniu, to właśnie jest miłość..."
Życzę Wam jak i sobie tak pięknej miłości.
#milosc
  • 84
@liszwis: To wspaniałe! Moi rodzice też są po 25 latach małżeństwa, ale nie można stwierdzić żeby było to udane małżeństwo. Chyba nigdy nie widziałam u nich zwykłej czułości...
@Limonkova: Widzę to po swoich rodzicach - ponad 40 lat razem, a gdyby mogli byli by ze sobą kolejne 40. W sumie trochę im zazdroszczę, bo to coś czego ja nie będę miał ( ͡° ͜ʖ ͡°), ale daje mi to motywację by na swój sposób szukać szczęścia.
@Limonkova: Jestem realistą pod tym względem - wiem jak wyglądam, wiem jaki jestem (z grubsza opisane w innym temacie, więcej nie dawałem z uwagi na zachowanie jakiejkolwiek prywatności ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) i jak rzeczywistość wygląda, także mam inny plan na życie. Jasne - jeśli się wydarzy to nie będę się przed tym bronił, ale życie to nie film ( ͡° ͜ʖ ͡°
@Limonkova: Twoi dziadkowie są z pokolenia, gdzie nie było dobrobytu, nie było internetu, komórek, gdzie kobiety były w większości gospodyniami domowymi, gdzie nie było rozpowszechniane równouprawnienie, gender, lgbt i inne syfy bo były poważniejsze problemy. Gdzie ludzie to co się psuło naprawiali, a nie wyrzucali na śmietnik.

My żyjemy w czasach dobrobytu, mamy sto razy więcej sposobów na komunikację, a mimo wszystko rozmawiamy ze sobą mniej, kontakty międzyludzkie zastępują kontakty w
Nie "miłość" tylko strach przed samotnością. Powiedz babci, żeby nie przeżywała bo tego kwiatu to pół światu. Niech zainwestuje w kieckę póki czas i rusza wieczorem w rozgrzane miasto po prawdziwą, szaloną fizyczną miłość! A jak nad ranem wróci na chatę z jakimś żigolakiem w samej muszce pod rękę, to Ci powie: "Widzisz Anka?! Ruszaj dupę i jedziesz tak jak ja"! Dziadek jej wybaczy, zrobiłby pewnie to samo na jej miejscu.